W czasie „wbijania goli” tkanka tłuszczowa najbardziej spala się z ud, bioder i pośladków. Fot. Pixabay
W czasie „wbijania goli” tkanka tłuszczowa najbardziej spala się z ud, bioder i pośladków. Fot. Pixabay

O piłce nożnej inaczej - ciekawostki

Redakcja Redakcja Piłka nożna Obserwuj temat Obserwuj notkę 5
Szacuje się, że w piłkę nożną gra nawet 300 milionów osób. To nie tylko najpopularniejszy, liczący co najmniej 900 lat, sport na świecie, ale dyscyplina wymagająca od zawodników bardzo dobrej kondycji fizycznej.

Mecz = bieganie = odchudzanie

Najstarsza odnaleziona notatka na temat futbolu pochodzi z 1174 roku, a najstarsze znane zasady gry spisano w 1845 r. w Rugby School w środkowej Anglii. Dzisiaj w piłkę nożną grają wszyscy bez względu na płeć, wiek, wagę, czy wyznawaną  religię. I trudno się dziwić, bo to nie tylko jeden z najbardziej demokratycznych sportów na świecie, ale skuteczny sposób na zachowanie dobrego stanu zdrowia i schudnięcie. Jakby na to nie patrzeć, to przecież znacząca część meczu polega właśnie na bieganiu. Dlatego osoba o wadze 80 kilogramów podczas gry w piłkę nożną może spalić od  600 do 850 kalorii w ciągu jednej godziny, czyli podczas całego meczu nawet 1300 kalorii. A biorąc pod uwagę fakt, że w czasie właśnie trwającego mundialu mecz Anglia – Iran trwał 117 minut i był najdłużej trwającym bez dogrywki meczem w historii mistrzostw świata, to kalorii można spalić naprawdę bardzo dużo. W czasie „wbijania goli” tkanka tłuszczowa najbardziej spala się z ud, bioder i pośladków. Oczywiście ilość zrzuconego sadełka zależy od wielu czynników, w tym od wieku „biegającego”, jego wagi, czy intensywności gry.

11-kilometrowy bieg podczas jednego meczu

Jak wyjaśniają fachowcy, bieg w czasie gry w piłkę nożną  jest intensywny i wyczerpujący, bo w dużej mierze składają się na niego krótkie, ale częste, sprinty, biegi w różnych kierunkach przy częstej zmianie szybkości. Piłkarz nie tylko powinien umieć grać dobrze w piłkę, chociaż jak wiadomo, różnie z tym bywa, ale również być świetnie przygotowany kondycyjnie do meczu. Statystycznie każdy grający podczas jednego spotkania pokonuje dystans od 8 do 12 kilometrów. Chociaż oczywiście są rekordziści. Z wyliczeń i obserwacji ekspertów wynika, że najdłuższe dystanse przebiegają środkowi pomocnicy, często przekraczając 11 kilometrów. Związane jest to z ich terytorium na boisku i zadaniami, jakie mają. Dla napastników średnia odległość to najczęściej od 9 do 10 km w trakcie jednego meczu. Wysiłek jest tutaj jednak bardzo znaczący, bo napastnik korzysta przede wszystkim z krótkich, ostrych i bardzo dynamicznych sprintów. Podobnie aktywni są środkowi obrońcy, którzy również przemierzają około 10 kilometrów. Oczywiście najkrótsze odległości należą do bramkarzy, chociaż nawet oni przebiegają 4 – 5 kilometrów. Różnie wygląda to w różnych krajach. Najwięcej kilometrów podczas jednego meczu pokonują drużyny w ligach w Hiszpanii, Szwecji oraz Holandii -  po około 103 kilometry. Nieco mniej, bo 102 kilometry przebiegają piłkarze w lidze włoskiej i polskiej.

Biegowi rekordziści wśród piłkarzy

Prawdopodobnie najdłuższa dotychczas odległość przebiegnięta przez jednego zawodnika podczas meczu wynosi aż 16837 metrów, to ponad 16 kilometrów. Rekord został ustanowiony podczas spotkania trwającego 97 minut i należy do 30-letniego wówczas Swietosława Djakowa, piłkarza Ludogoret Razgrad. Kto inny jednak dzierży rekord prędkości w trakcie meczu. Wywalczył go Bruno Henrique, brazylijski piłkarz Flamengo, który podczas sprintu osiągnął 38 km/h.  W tym roku najszybsi są Alphonso Davies i Leroy Sane  z wynikiem 36,5 km/h, Achraf Hakimi - 36,5 km/h oraz Erling Braut Haaland 36,1 km/h.

W polskiej PKO Ekstraklasie najszybciej jak na razie biegał Damian Kądzior, zawodnik Piasta Gliwice osiągając prędkość 35,47 km/h. Drugie miejsce zajął Dennis Jastrzembski ze Śląska Wrocław z szybkością 35,45 km/h, a trzecie Joseph Ceesay z Lechi Gdańsk z wynikiem 35,21 km/h.

Podczas takiej wymagającej aktywności, jak gra w piłkę nożną, ostro pracują nie tylko nogi, zwłaszcza łydki, mięśnie czworogłowe uda i kulszowo-goleniowe, ale również mięśnie brzucha, przedramion i ramion, czyli praktycznie całe ciało. Zyskują na tym oczywiście nie tylko „muskuły” i układ kostny, ale znacznie lepiej funkcjonuje nasz układ krążenia. A wiadomo przecież, że jeśli „krew lepiej krąży”, to zmniejsza się ryzyko nadciśnienia, chorób serca, nadwagi, czy otyłości. Poprawia się również koordynacja ruchowa, zdolność do planowania i myślenia strategicznego oraz nastrój, bo gra się przecież w zespole i ma kontakt z innymi ludźmi. A jak wiadomo, samotność człowiekowi nie służy. Może właśnie dlatego w 2019 roku we Francji rozegrano mecz, w którym wzięło udział 807 zawodników obu płci z całego świata, którzy grając przez 68 godzin wbili 399 goli. Wszystko po to, by wypromować sport, bo piłka nożna jest również świetnym narzędziem reklamowym.

Tomasz Wypych

Czytaj dalej:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj5 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Sport