Niemal cała prezydentura Rafała Trzaskowskiego upłynęła w cieniu wielkiej polityki. Miały miejsca wydarzenia nadzwyczajne. Mam tu na myśli COVID, lockdowny. Wojnę w Ukrainie, przyjmowanie uchodźców, którzy uciekli do Polski, najczęściej wybierając stolicę Polski. Wreszcie kryzys ekonomiczny, którego symptomy dopiero powoli zaczynają do nas docierać. Biorąc powyższe pod uwagę prezydenturę Rafała Trzaskowskiego będzie można ocenić dopiero w dłuższej perspektywie czasowej - mówi Salonowi 24 prof. Rafał Chwedoruk, politolog, Uniwersytet Warszawski.
Minęły cztery lata kadencji Rafała Trzaskowskiego. To o tyle istotne, że gdyby obowiązywało prawo sprzed 2018 roku, bylibyśmy już po wyborach samorządowych. Jak ocenia Pan prezydenturę obecnego włodarza stolicy zarówno od strony samorządu, jak i polityki ogólnopolskiej?
Prof. Rafał Chwedoruk: Przede wszystkim bardzo trudno jest porównywać prezydenturę Warszawy z jakimkolwiek innym miastem. Z kilku powodów. Po pierwsze – jest zupełnie inna struktura społeczna, inny poziom życia. Druga kwestia – zdecydowanie silniejsze oddziaływanie migracyjne. Po trzecie – dużo większy niż gdziekolwiek indziej wpływ polityki ogólnopolskiej. Tu się znajdują instytucje centralne, Sejm, Senat. Więc można odnieść wrażenie, że polityka ogólnokrajowa zawsze będzie miała w Warszawie większe znaczenie niż sprawy właściwe samorządowi. Z tych obiektywnych powodów ocena prezydenta stolicy była zawsze bardzo trudna. Ale dziś ta ocena jest jeszcze trudniejsza. W zasadzie możemy bezradnie rozłożyć ręce.
Dlaczego?
Niemal cała prezydentura Rafała Trzaskowskiego upłynęła w cieniu wielkiej polityki. Miały miejsca wydarzenia nadzwyczajne. Mam tu na myśli COVID, lockdowny. Wojnę w Ukrainie, przyjmowanie uchodźców, którzy uciekli do Polski, najczęściej wybierając stolicę Polski. Wreszcie kryzys ekonomiczny, którego symptomy dopiero powoli zaczynają do nas docierać. Biorąc powyższe pod uwagę prezydenturę Rafała Trzaskowskiego będzie można ocenić dopiero w dłuższej perspektywie czasowej. Wydaje się, że czasem próby dla władz stolicy będzie najbliższe półtora roku do wyborów samorządowych. Z uwagi na kryzys oraz mocne obcięcie funduszy dla samorządów. A prawdziwym testem dla samorządowców jest właśnie zarządzanie w dobie kryzysu, nie prosperity.
Politycy opozycyjnego wobec prezydenta Trzaskowskiego PiS przedstawili dość miażdżące podsumowanie jego prezydentury. Zarzucają, że spełnił tylko jedną deklarację z kampanii 2018 roku – chodzi o budowę Szpitala Południowego. Z tym, że to trochę krzywdzące, bo część tych inwestycji jest, choć z opóźnieniem realizowana, a część nie dlatego, bo była pandemia, kryzys, finanse obcinał rząd?
To jest prawo polityki, że opozycja krytykuje, czasem jednoznacznie, nie niuansując owej krytyki. Nie ma się co na to oburzać, bo tak to działa wszędzie. Natomiast jak powiedziałem – merytorycznej oceny tej prezydentury będzie można dokonać dopiero w dłuższej perspektywie czasowej, tak ocena polityczna i wyniki wyborcze Trzaskowskiego nie będą zależeć od tego, jak jego politykę oceniają przedstawiciele PiS. Ale od tego, jakim poparciem cieszyć się będzie Platforma, czy Koalicja Obywatelska. Prezydent stolicy może liczyć tu na lekki bonus – konkurując z Andrzejem Dudą w kampanii prezydenckiej 2020 roku wyszedł troszkę poza elektorat własnej formacji. Mówię tu o perspektywach w polityce ogólnopolskiej. W skali lokalnej raczej przez wiele lat wygrywać będzie obóz liberalny. Wygrana Lecha Kaczyńskiego w 2002 roku była możliwa dzięki potężnym kłopotom, w jakie wpadły partie wcześniej regularnie rządzące w stolicy. Dziś powtórka sukcesu kandydata PiS jest mało prawdopodobna.
Mówi Pan jednak o polityce ogólnopolskiej. Nie brak opinii, że największe sukcesy prezydenta dotyczyły spraw ogólnokrajowych – radzenia sobie z pandemią, czy przyjmowania uchodźców. Rozkopane miasto, chaos z korkami, tu sytuacja wygląda gorzej. Rafał Trzaskowski to dziś jeszcze samorządowiec, czy już polityk ogólnopolski, kandydat na prezydenta i lidera opozycji?
W Warszawie kwestie ogólnokrajowe i samorządowe przenikają się wzajemnie. A włodarze miasta zawsze byli politykami o mocnej pozycji ogólnopolskiej. Szczególnie dotyczy to prezydentów wybieranych w głosowaniu powszechnym po 2002 roku. Lech Kaczyński był liderem ogólnopolskiej partii, Hanna Gronkiewicz-Waltz była politykiem PO, wcześniej prezesem NBP. W wyborach pokonała byłego premiera. Rafał Trzaskowski był ministrem, eurodeputowanym, pokonał Patryka Jakiego. Już samo to pokazuje, jak bardzo polityka ogólnopolska miesza się w Warszawie z samorządową.
Rozmawiał Przemysław Harczuk
Przeczytaj też:
„Argentyńczycy na hasło „Polska” odpowiadają „Jan Paweł II, Robert Lewandowski”
Sędzia o sprawie Tuleyi i sądownictwie w Polsce. "Sędziom należy odebrać dwie rzeczy"
Inne tematy w dziale Polityka