W środę rano sędzia Igor Tuleya stawił się do pracy w Sądzie Okręgowym w Warszawie. To konsekwencja wtorkowej decyzji Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego. SN uchylił wcześniejsze zawieszenie sędziego w obowiązkach i obniżenie jego wynagrodzenia.
Tuleya: "Walka trwa"
– Chciałbym podziękować wszystkim obywatelkom i prawnikom za wsparcie. Ta walka się nie skończyła, ona trwa – powiedział sędzia Tuleya.
Polecamy:
– Politycy, którzy niszczą praworządność i próbują ją zawłaszczyć, powinni pamiętać o prawdzie muru. Kilkanaście metrów stąd, na budynku sądu jest napis "im władza bardziej zaciska swą pięść, tym mniej się w niej mieści" – mówił Tuleya.
Zdaniem Tuleyi "niszczenie praworządności w Polsce ma charakter indywidualny, ale tak naprawdę ma charakter systemowy". - W tym wszystkim nie chodzi o to, żebym ja wrócił do służby, a o to, żeby rzeczywiście wróciła tutaj praworządność. Pamiętajmy o tym, że ciągle mamy neo-KRS, ciągle mamy ustawy, które uniemożliwiają sędziom wydawanie niezawisłych rozstrzygnięć, ciągle mamy nielegalne izby w Sądzie Najwyższym - zwrócił się do zebranych Tuleya.
Tuleya wróci do orzekania "w najbliższym czasie"
Prezes Sądu Okręgowego w Warszawie poinformowała Igora Tuleyę, że zostanie przywrócony do pracy na poprzednich warunkach Sędzia w kadrach otrzymał informację, że będzie mógł zacząć orzekać „w najbliższym czasie”. Wedle przekonania samego Tuleyi stanie się to w grudniu.
Pod budynkiem sądu Tuleyę przywitał m.in. sędzia Piotr Gąciarek, który pokazał zebranym łańcuch sędziowski powierzony mu przez Tuleyę, gdy ten został zawieszony w obowiązkach.
Sędzia Tuleya uniewinniony przez nową izbę SN
Izba Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego we wtorek prawomocnie nie zgodziła się na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie do prokuratury sędziego Igora Tuleyi. SN uchylił też zawieszenie sędziego w obowiązkach i obniżenie jego wynagrodzenia.
"Uznajemy i stwierdzamy, że sędzia Igor Tuleya nie popełnił żadnego przestępstwa, kiedy dnia 18 grudnia 2017 r. zdecydował o jawnym prowadzeniu posiedzenia i dopuszczeniu do niego mediów. Sędzia działał w granicach i na podstawie prawa. Nie może być mowy, że w tej sprawie zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia czynu zabronionego" - uzasadniła sędzia Małgorzata Wąsek-Wiaderek.
KW
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo