Aktor Jerzy S. usłyszał we wtorek zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie prok. Janusz Hnatko. Jak zaznaczył, w tej sprawie nie ma mowy o wypadku drogowym. Aktor złożył wyjaśnienia i przyznał się do kierowania autem po alkoholu.
Jerzy S. usłyszał zarzuty za swój pijacki rajd
75-letni aktor w połowie października potrącił na al. Mickiewicza w Krakowie 44-letniego motocyklistę. Uderzył go autem w łokieć, motocyklista się przewrócił. Kierowca auta jechał dalej, bo - jak tłumaczył potem na miejscu policji - nie zauważył kolizji. Kiedy został zatrzymany, badanie wykazało, że ma 0,7 promila alkoholu w organizmie. Jak już informowaliśmy, aktor został przesłuchany i miał we wtorek usłyszeć zarzuty.
Polecamy:
We wtorek w Prokuraturze Rejonowej Kraków-Krowodrza w Krakowie Jerzy S. usłyszał zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Prokurator Hnatko powiedział dziennikarzom, że po przedstawieniu zarzutu aktor został przesłuchany w charakterze podejrzanego.
"Złożył obszerne wyjaśnienia. Przede wszystkim przyznał się do tego, że prowadził pojazd, będąc pod wpływem alkoholu" - przekazał prokurator.
Jerzy S. nie został oskarżony o ucieczkę z miejsca zdarzenia
Hnatko podkreślił, że dla prokuratury najistotniejsze było stwierdzenie, czy doszło do wypadku drogowego i ewentualnej ucieczki z miejsca wypadku, czy też nie.
"W tej sprawie z uwagi na to, że nie stwierdzono, aby były obrażenia (u motocyklisty - PAP), które trwałyby powyżej 7 dni, nie ma mowy o wypadku drogowym, nie ma mowy w związku z tym o ucieczce z miejsca wypadku drogowego" - powiedział prokurator.
SW
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Rozmaitości