Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji udostępniło analizę profesora Akademii Dyplomatycznej Lwa Klepackiego "Polskie ambicje geopolityczne i ich konsekwencje", w której ostrzega on Rosję przed rosnącym znaczeniem Inicjatywy Trójmorza, a szczególnie Polski jako jej głównego gracza w Europie.
Trójmorze rozwinięciem koncepcji Józefa Piłsudskiego
"Na naszych oczach w przestrzeni europejskiej powstaje nowy układ sił, a ona sama może nabrać nowej konfiguracji. Ten nowy trend pojawia się jako konsekwencja aktywnych i coraz bardziej agresywnych działań w polityce zagranicznej Rzeczypospolitej Polskiej, wspieranych przez Stany Zjednoczone Ameryki i Wielką Brytanię, które z różnych powodów są zainteresowane stworzeniem nowego układu sił w Europie" - pisze Klepacki.
Zauważa, że Polska po wejściu do NATO i Unii Europejskiej jednocześnie rozwijała własne projekty zwiększenia swoich wpływów w regionie Europy Wschodniej. Wskazuje tutaj na Grupę Wyszehradzką czy Partnerstwo Wschodnie, które w jego odczuciu nie miały jednak takiego znaczenia, jak właśnie Inicjatywa Trójmorza.
Klepacki przypomina, że Trójmorze nie jest koncepcją czysto polską, choć opiera się na pomysłach Józefa Piłsudskiego. "Chciał uczynić z tego kraju ważnego aktora politycznego, z którego interesami należy się liczyć w Europie i poza nią. Polska miała być ważnym i wpływowym czynnikiem w układzie sił w Europie. Dlatego chciał urządzić przestrzeń od Bałtyku do Morza Czarnego w formie konfederacji państw na ziemiach "historycznej Rzeczpospolitej". Jednocześnie Piłsudski widział swój cel w stworzeniu przeciwwagi dla czynników niemieckiego i rosyjskiego w europejskim układzie sił. I nie ukrywał, że jest przeciwnikiem zarówno Rosji, jak i Niemiec. Obecne elity rządzące są kontynuatorami ideologii i polityki Piłsudskiego, oczywiście w odniesieniu do współczesnych warunków" - czytamy.
Niemcy i Francja tracą na znaczeniu, Polska zyskuje
Zdaniem Rosjanina koncepcja Trójmorza opiera się na zbieżności zarówno politycznych, jak i gospodarczych interesów Polski i USA przy współudziale Wielkiej Brytanii. "Pod uwagę wzięto wagę Polski w regionie: jest ona największa w regionie pod względem liczby ludności, potencjału gospodarczego, który w ostatnich dekadach wzrósł kosztem dużych zastrzyków finansowych Unii Europejskiej, wrogo nastawiona zarówno do Rosji, jak i Niemiec (delikatnie mówiąc, półwroga - a jednak sojusznik w NATO i UE). A ważnym czynnikiem jest motywacja ideologiczna polskiej polityki zagranicznej, oparta na prometeizmie - Polska przedstawia się jako Prometeusz, niosący pochodnię wolności narodom regionu" - pisze Klepacki i ostrzega, że taka polityka "prometeizmu", mająca na celu tworzenie sojuszy przeciwko Rosji, spośród państw z nią graniczących, może obrócić się przeciwko Polsce.
Jak zauważa, zmieniają się prezydenci, ale cele strategiczne USA są niezmienne. Chodzi o rywalizację USA z Rosją i Chinami. Zdaniem stratega USA nigdy nie opowiadały się za silną UE, więc Inicjatywa Trójmorza jako stworzenie swoistego sojuszu regionalnego w ramach Unii Europejskiej rozwiązuje ten problem. Klepacki zwraca również uwagę na ""trójkąt lubelski": Polskę, Litwę i Ukrainę.
"Polska i kraje bałtyckie wspólnie wykorzystały nagromadzone sprzeczności między UE a Rosją do nadania polityce wschodniej UE charakteru konfrontacyjnego, zmuszając Francję i Niemcy do podporządkowania swoich interesów, spekulując na zasadach paneuropejskiej solidarności. Tandem niemiecko-francuski, który w dużej mierze kształtował kontury wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa UE, nie ma już takiego znaczenia politycznego, jak przed i po podpisaniu traktatu lizbońskiego" - uważa Klepacki.
Rosja obawia się całkowitego wyparcia z rynku gazowego
Według Rosjanina Polska stała się konsekwentnym promotorem interesów USA w sektorze energetycznym Europy. "Wśród najaktywniej podejmowanych działań znalazła się budowa alternatywy dla Nord Stream 2, czyli bałtyckiego rurociągu z Norwegii do Polski. Ponieważ realizacja Nord Stream 2 uczyniła z Niemiec główny hub gazowy Unii Europejskiej, dyspozytora rosyjskiego gazu do innych krajów, polski projekt miał przeciwdziałać temu trendowi i konkurować w dostawach gazu do krajów Europy Wschodniej, zwiększając znaczenie Polski w regionie.
Polski projekt uzyskał aktywne wsparcie polityczne ze strony USA, gdyż pozwalał na zaklinowanie się w sprzeczności między Rosją a UE w sferze energetycznej i zwiększenie swoich możliwości w promowaniu gazu łupkowego na rynku europejskim, "ratując" Unię Europejską przed uzależnieniem od dostaw gazu z Rosji" - czytamy w rozprawie. Jak podkreśla Klepacki, zadanie polega na zastąpieniu rosyjskiego gazu w Europie gazem amerykańskim.
Drugi aspekt to fakt, że zachodnia Ukraina posiada największy podziemny magazyn gazu, który jest 1/5 wielkości największego magazynu gazu w UE (Niemcy), stąd wspieranie Ukrainy ma być strategicznie ważne dla Europy Zachodniej.
"Amerykanie mszczą się na Niemcach za rok 1981"
"Niemcy znajdują się w niekorzystnej sytuacji strategicznej, którą wzmacnia ich własna krótkowzroczna polityka, związana z agresywną polityką sankcji wobec Rosji, niszcząca stabilne podstawy zaopatrzenia kraju w energię, jego konkurencyjność. Pozbawiając Niemcy statusu głównego hubu gazowego Europy, USA i Polska dążą do ich marginalizacji w UE. To uderzające, ale potencjał polityczny, a także gospodarczy, jaki Niemcy zbudowały po zjednoczeniu, został "zjedzony" dosłownie w ciągu kilku lat. Kraj ten był w ostatnich latach krytykowany, zwłaszcza w kontekście systemu ETS, nawet przez tych, którzy karmią się z jego stołu" - czytamy w analizie.
Jego zdaniem "Amerykanie mszczą się historycznie za rok 1981, kiedy to Niemcy zignorowały amerykańskie żądania, by nie budować rurociągu z ZSRR" [chodzi o rurociąg jamalski - przyp. red.].
Klepacki pisze, że w tej sytuacji europejski kierunek rosyjskiej polityki zagranicznej wymaga radykalnego przemyślenia, a wyniki tej analizy powinny zostać uwzględnione w przygotowywanej nowej Koncepcji Polityki Zagranicznej Federacji Rosyjskiej, zarówno w perspektywie krótko-, jak i średnioterminowej.
"Inicjatywa Trójmorza wpisuje się w strategiczny cel USA, jakim jest opanowanie Rosji, pozbawienie jej możliwości rozwoju gospodarczego i technologicznego. "Trójmorze" odtwarza w nowych warunkach "kordon sanitarny" z pierwszej połowy XX wieku, ale wtedy miał on na celu uniemożliwienie przenikania "zagrożenia komunistycznego", dziś ma szerszą rolę: wzmocnienie kontroli i wpływów USA w Europie poprzez nowych strategicznych sojuszników z Europy Wschodniej i Południowo-Wschodniej, Bałtów; neutralizację głównych państw Europy Zachodniej, ich współpracy z Rosją" - czytamy w analizie.
ja
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Gospodarka