Pomimo twardych danych i dowodów na bezpieczeństwo oraz skuteczność szczepionek w zmniejszaniu ciężkiego przebiegu chorób zakaźnych, w Unii Europejskiej zanotowano zmniejszenie zaufania do szczepień. Komisja Europejska opublikowała raport na ten temat.
Jak wygląda zaufanie do szczepień w UE?
Niepokojące jest to, że praktycznie w całej Unii Europejskiej odnotowano zmniejszenie zaufania do szczepień. Wprawdzie zdecydowana część obywateli Unii uważa, że są one ważne (81,5 proc.), skuteczne (85,6 proc.) i bezpieczne (82,3 proc.), ale różnie to wygląda w poszczególnych krajach.
Większe ogólne zaufanie do szczepień mają mieszkańcy Portugalii, Hiszpanii i Skandynawii. Z kolei w Bułgarii i Słowacji odsetek deklarujących zaufanie do szczepień był znacznie poniżej europejskiej średniej. Zaufanie do szczepień znacznie się zmniejszyło także m.in. na Węgrzech, w Czechach, Holandii, Łotwie i Litwie.
Polska jest blisko średniej europejskiej, ale jeśli chodzi o szczepienia przeciwko grypie sezonowej – widać różnicę pomiędzy deklarowaną koniecznością zaszczepienia się a jego faktycznym zrealizowaniem, ponieważ szczepi się tylko ok. 8 proc. Polaków. Z kolei 80 proc. zapewnia, że wierzy w taki rodzaj zabezpieczenia przeciwko grypie.
Szczepionka na HPV
Drugim preparatem, do którego mamy inny stosunek niż pozostali Europejczycy, zwłaszcza z Zachodu kontynentu to szczepionka przeciw HPV, czyli brodawczakowi ludzkiemu powodującemu raka szyjki macicy. Gdy w 2020 roku zapowiadano wprowadzenie nieodpłatnych szczepień przeciwko HPV nastawienie Polaków było pozytywne. Ponad 80 proc. było przekonanych, że szczepionka jest ważna i skuteczna. Po dwóch latach czekania na rozpoczęcie bezpłatnych szczepień przeciwko HPV – niewiele ponad 75 proc. Polaków chce zaufać szczepieniu. Jesteśmy ostatnim krajem UE, w którym nie prowadzi się nieodpłatnych, powszechnych szczepień dziewcząt przeciwko HPV. Z kolei w Portugalii 92 proc. wierzy w skuteczność szczepienia przeciwko HPV. Są również gorsi od nas, np. Litwa, Łotwa, Słowacja i Holandia z wynikami ok. 50 proc. W przypadku tego szczepienia poziom zaufania wyraźnie zmniejszył się w ciągu ostatnich dwóch lat we wszystkich krajach Unii.
Ciekawie prezentują się wyniki dotyczące szczepień przeciwko COVID-19. W Portugalii i Hiszpanii zaufanie wynosi 90 proc., w Danii — 85 proc., natomiast w Bułgarii – tylko 45 proc.
Różnice pokoleniowe
Powstała i pogłębia się luka pokoleniowa w zaufaniu do szczepień ochronnych. Osoby powyżej 65. roku życia nadal są przekonane o skuteczności i bezpieczeństwie szczepionek, ale młodzi w wieku 18–34 lat są negatywnie nastawieni do szczepień. To niepokoi, bo to grupa wiekowa, która decyduje o szczepieniu dzieci, a ze względu na to, że przed nią także długie lata aktywności zawodowej będzie również wpływać na kształt polityki zdrowotnej w przyszłości.
Co uważają specjaliści?
Stosunek do szczepień zbadano nie tylko u pacjentów, ale również u lekarzy i przedstawicieli innych zawodów medycznych. W Luksemburgu i na Malcie do szczepień przekonanych jest 100 proc. ankietowanych, w Estonii to tylko o 1 proc. mniej. Profesjonalistów zapytano również, czy konkretne szczepienia zleciliby lub zlecają swoim pacjentom. W Polsce szczepienie przeciwko odrze, śwince i różyczce poleciłoby 98,7 proc. medyków, szczepienie przeciwko grypie nieco ponad 94 proc., a 86,4 proc. zaleciłoby to szczepienie kobiecie w ciąży.
Jeśli chodzi szczepienia przeciwko HPV to ponad 92,3 proc. lekarzy zleciłoby ja wskazane i skuteczne. Kiepsko na tym tle wypadło szczepienie przeciwko COVID-19 zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że pandemia zbierała i nadal zbiera smutne żniwo. Tutaj szczepienia rekomenduje 89 proc. profesjonalistów, a kobietom w ciąży niecałe 84 proc.. To szczególnie niepokojące, bo przecież wszystkie opinie towarzystw naukowych krajowych i międzynarodowych są w tej sprawie jednoznaczne i wskazują nie tylko na zasadność, ale nawet na konieczność szczepienia przeciwko COVID-19 kobiet w ciąży.
Brak właściwej edukacji
Niższe niż można się było spodziewać zaufanie do szczepień prawdopodobnie wynika z faktu braku właściwej edukacji oraz informacji. Przeciętny człowiek może nie rozumieć, że szczepienie nie chroni przed zachorowaniem, a tym bardziej nie leczy z choroby, ale służy temu, by przerwać łańcuch transmisji wirusa, a jeśli ktoś już zachoruje – zmniejszyć do minimum ryzyko powikłań, ciężkiego przebiegu choroby i śmierci. Dlatego tak ważne jest stałe komunikowanie się specjalistów ze zwykłymi obywatelami, w sposób dla nich zrozumiały.
RB
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Rozmaitości