Błaszczak zmienił formułę pomocy od Niemiec
Po tym, jak szefowa MON Niemiec zaproponowała ochronę polskiej granicy z Ukrainą w postaci systemu Patriot i patrolowania strefy powietrznej przez myśliwce Eurofighter, niemieckie media podawały, że niejasny jest termin ewentualnego przekazania systemu przeciwlotniczego średniego zasięgu. Wiadomo, że Patrioty z Berlina muszą być obsługiwane przez niemieckich żołnierzy. Początkowo wicepremier Mariusz Błaszczak dziękował za propozycję swojej odpowiedniczki. Pomysł Niemiec miał związek z wybuchem rakiety w Przewodowie, wystrzelonej prawdopodobnie przez ukraińską obronę przeciwlotniczą 15 listopada. Pocisk zabił dwóch polskich obywateli.
Czytaj:
- Niemcy proponują Polsce swoją broń. Szef MON komentuje
- Zwrot w sprawie systemów Patriot. Błaszczak ma propozycję dla Niemiec
- Niemcy reagują na propozycję Błaszczaka ws. Patriotów. Ukraina nie będzie zadowolona
Ambasador Niemiec: Pomysł wysłania Patriotów na Ukrainę nierealistyczny
- Po incydencie w Przewodowie rząd w Berlinie uznał, że to jest dobry moment na przedstawienie oferty naszej solidarności i wsparcia dla Polski, bo choć był to prawdopodobnie wypadek, to taki, który spowodował ofiary po polskiej stronie. Uznaliśmy więc, że wzmocnienie polskiej ochrony jest potrzebne - powiedział "Rzeczpospolitej" ambasador Niemiec w Polsce, Thomas Bagger. Dyplomata dodał, że polski rząd doskonale zdaje sobie sprawę, jak istotne są Patrioty, bo sam zabiega o nie w rozmowach z Amerykanami i dozbraja systemem własną obronę przeciwlotniczą.
- Berlin ocenia w tej chwili polską odpowiedź. Nie chcę spekulować, czy będziemy w tej sprawie dalej prowadzili rozmowy - mówił Bagger, stwierdzając, że "nie chce wierzyć", aby polskie władze kierowały się czymś innym, niż bezpieczeństwem narodowym.
Zobacz: Właściciel restauracji w Krakowie miał dość ataków. "Banderowska knajpa, upadlina"
GW
Komentarze
Pokaż komentarze (169)