W środę na Ukrainie miały miejsce masowe ataki na infrastrukturę energetyczną, doprowadzając w wielu obwodach do blackoutów. Do wydarzeń odniósł się sekretarz prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow, który postawił Ukrainie ultimatum.
Pieskow o żądaniach Kremla
Dimitrij Pieskow, sekretarz prasowy Władimira Putina stwierdził, że Ukraina musi spełnić żądania Rosji, aby "przywrócić sytuację do normy”.
- Kierownictwo Ukrainy ma wszelkie możliwości doprowadzenia sytuacji do normalnego biegu, ma wszelkie możliwości uregulowania sytuacji, spełnienia wymagań Federacji Rosyjskiej, a tym samym powstrzymania wszelkich możliwych cierpień ludności cywilnej – powiedział rzecznik Kremla, cytowany przez rosyjską, propagandową agencję informacyjną RIA Novosti.
Rosyjskie ataki na Ukrainę. Problemy z prądem
W środę miejsce miały zmasowane ataki na obiekty energetyczne Ukrainy. W wyniku rosyjskich ostrzałów lokalne władze informowały o braku prądu m.in. w obwodzie kijowskim, kirowohradzkim, czerkaskim, odeskim, czernihowskim. Elektryczności nie ma również w części Kijowa i we Lwowie. Problemy były również w Naddniestrzu, wspieranym przez Rosję separatystycznym regionie Mołdawii.
Siły Powietrzne Ukrainy informowały w środę o strąceniu 51 z 70 wystrzelonych w środę przez rosyjskie wojsko rakiet oraz pięciu dronów kamikadze. Na sam Kijów rosyjskie wojsko wystrzeliło 31 rakiet, 21 z nich udało się strącić.
MP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka