Już trzeciego dnia katarskiego mundialu doszło do jednej z największych sensacji w historii mistrzostw świata. Uważani za faworytów turnieju Argentyńczycy w meczu "polskiej" grupy C przegrali z Arabią Saudyjską 1:2.
Wynik spotkania w 10. minucie otworzył Lionel Messi, który po faul na Leandro Paredesie wykorzystała rzut karny. Saudyjczycy wyrównali chwilę po przerwie, a dokładnie w 48. min. do bramki Emiliano Martineza trafił Saleh Al-Shehri. Wynik spotkania ustalił w 53. minucie Salem Al-Dawsari.
Pierwsza połowa pod dyktando Argentyny
Pierwsza połowa nie zwiastowała niespodziewanego rozstrzygnięcia, bowiem Argentyńczycy kontrolowali sytuację na boisku. W tej części w roli głównej wystąpił jednak... VAR. Właśnie po analizie video sędzia podyktował rzut karny za faul na Leandro Paredesie, który w 10. minucie wykorzystał Leo Messi, technicznym strzałem w lewy róg pokonując Mohammeda Al-Owaisa. Grający w swoich piątych mistrzostwach świata napastnik Paris Saint-Germain zdobył gola na czwartych, czym dołączył do wąskiego grona gwiazd światowego futbolu.
Później jeszcze trzykrotnie Argentyńczycy umieszczali piłkę w siatce, ale za każdym razem z pozycji spalonej, o czym dwukrotnie przesądził VAR. Tuż przed przerwą Saudyjczycy ponieśli dotkliwa stratę, gdy z powodu kontuzji boisko musiał opuścić ich kapitan Salman Al-Faraj. Wydawało się, że zespół "Albiceleste" jest na najlepszej drodze do zakończenia bez porażki 37. kolejnego meczu, czym wyrównaliby światowy rekord Włochów z lat 2018-21.
Pięć minut, które wstrząsnęło Argentyną
O wyrównaniu rekordu Włochów podopieczni Lionela Scaloniego mogli jednak szybko zapomnieć. Chwilę po przerwie nastąpiło pięć minut, które zapisze się w historii światowego futbolu. W 48. po błędzie argentyńskiego obrońcy Cristiana Romero Saleh Al-Shehri pokonał Emiliano Martineza, doprowadzając do wyrównania. Był to pierwszy celny strzał "Zielonych Sokołów" w tym spotkaniu. Saudyjczycy nie zwalniali tempa i w 53. minucie po kolejnym błędzie rywali podwyższyli na 2:1 - Salem Al-Dawsari efektownie ograł trzech rywali i pięknym uderzeniem z narożnika pola karnego posłał piłkę do siatki.
Oszołomieni takim rozwojem sytuacji Argentyńczycy nie mogli odzyskać właściwego rytmu, z którego skutecznie wybijali ich ofiarnie grający Saudyjczycy. Najbliżej wyrównania byli w 63. minucie, gdy w zamieszaniu w polu karnym piłka odbiła się od stojącego tuż przed bramką Nicolasa Tagliafico, ale w ostatniej chwili udanie interweniował Al-Owais.
W 72. minucie groźnie strzelał Angel Di Maria, a w 84. Al-Owais nie miał większych problemów z obroną uderzenia głową Messiego. W 11. doliczonego czasu gry saudyjski bramkarz, jeden z bohaterów meczu, musiał się już wykazać dużymi umiejętnościami, by odbić piłkę po "główce" Juliana Alvareza.
Słoweński sędzia doliczył do drugiej połowy blisko kwadrans, m.in. za sprawą groźnie wyglądającej kontuzji Yassera Al-Shahraniego, którego w końcówce staranował własny bramkarz. Schematycznie grający Argentyńczycy nie potrafili jednak tego wykorzystać i sensacyjnie przegrali z zespołem francuskiego trenera Herve Renarda.
Saudyjscy dziennikarze wynik określają mianem "szokującego"
Saudyjscy komentatorzy wskazują, że przed wtorkowym pojedynkiem na stadionie w Lusajl niewiele osób spodziewało się tak dużej niespodzianki w rywalizacji podopiecznych trenera Herve Renarda z utytułowaną Argentyną.
Gazeta z Arabii Saudyjskiej wskazuje, że ich rodzima kadra pokonała "w sposób sensacyjny" Argentynę, która w rankingu FIFA zajmuje wysokie trzecie miejsce. Odnotowała, że w zespole saudyjskim trudno szukać gwiazd formatu reprezentantów drużyny "Albicelestes".
"Reprezentacja piłkarska Arabii Saudyjskiej plasuje się w klasyfikacji FIFA dopiero na 51. miejscu" - napisał w swoim internetowym wydaniu "Arab News", zaznaczając, że w meczu w Lusajl podopieczni Renarda zagrali odważny futbol.
Wynik pierwszego meczu w grupie C, w której występują jeszcze Polska oraz Meksyk, saudyjscy dziennikarze określają mianem "szokującego".
"Wygrana Arabii Saudyjskiej z Argentyną Messiego 2:1 to jeden z najbardziej sensacyjnych rezultatów w historii piłkarskich mistrzostw świata" - napisał "Arab News".
Gazeta wskazała, że zespół "Zielonych Sokołów" okazał się we wtorek pierwszą w historii piłki nożnej reprezentacją z Azji, która pokonała piłkarzy Argentyny na mistrzostwach świata.
Polska reprezentacja może mieć problem
Taki wynik nie jest korzystny dla biało-czerwonych. Trzeba będzie wygrać dwa pierwsze mecze, ponieważ Argentyna w trzecim meczu zagra z reprezentacją Polski o wszystko.
Reprezentacja Polski swój pierwszy mecz rozegra we wtorek o godzinie 17. Rywalami podopiecznych Czesława Michniewicza będzie Meksyk.
"Stać nas na wyjście z grupy. Oczywiście pod pewnymi warunkami, które musimy spełnić" – ocenił przed meczem selekcjoner biało-czerwonych Czesław Michniewicz.
Zobacz także:
Inne tematy w dziale Sport