Kabaret Neo-Nówka, który w tym roku obchodzi swoje 20-lecie, przedstawił nowe wersje swoich skeczy, m. in. "Wigilii". Tym razem komicy zahaczyli o temat inflacji i zatrutej Odry.
Neo-Nówka z nową wersją "Wigilii"
W skeczu przy wigilijnym stole spotykają się syn, ojciec i dziadek. Dyskusja w pewnym momencie zaczęła dotyczyć polityki. Komicy stwierdzili, że rządzący "kradną, od małego do wysokiego w okularach". Na te słowa widownia zareagowała gromkimi brawami.
Dalej były też żarty na temat Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego, który "w Stoczni Gdańskiej przez płot skakał", a dziś "nawet przez lornetkę go nie widać".
— Zamknął się w bunkrze na Żoliborzu i siedzi. Jarek sam w domu — powiedziano w skeczu.
"Niemcy z Tuskiem zatruli Odrę"
W dalszej części "Wigilii" temat zszedł na zatrutą Odrę. Kabareciarze żartowali z propagandy głoszonej przez rząd i TVP. Przekonywali przy tym, że to Tusk i Niemcy skazili rzekę. Ojciec tłumaczył synowi, że Niemcy tłukli termometry, by wpuszczać rtęć do wody.
— Ryby wyginęły, bo płynęły pod prąd i prąd je zabił. Kto mądry do wody nogę wsadza, jak tam prądem biją. Jaka zatruta Odra? Podobno w Kędzierzynie Tusk nogi mył i to poszło — powiedział ojciec.
— Tak, Tusk zatruł rzekę...? — dziwił się syn.
— A kto! Niemcy i Tusk razem — odparł ojciec. — Ja widziałem, jak kutry niemieckie płynęły w naszą stronę i grabiami te ryby na naszą stronę. Jeszcze ci powiem, że ta rtęć, co była w tej Odrze, to Niemcy wrzucili. Siedzieli w krzakach, stare termometry tłukli i wrzucali rtęć do Odry. Wiatrak podwodny i tłoczyli do nas. Dużo było termometrów. Likwidowali stary zakład termometrów. Widziałem, że tłukli — wyjaśniał.
RB
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Rozmaitości