Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński podczas spotkania z mieszkańcami Katowic. Fot. PAP/Tomasz Wiktor
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński podczas spotkania z mieszkańcami Katowic. Fot. PAP/Tomasz Wiktor

Jarosław Kaczyński: To my jesteśmy obozem solidarnościowym

Redakcja Redakcja PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 91
To będą trudne wybory, potrzebny jest wielki wysiłek, ale zwyciężymy. Od 1989 r. nie było równie ważnych wyborów. Wtedy obóz solidarnościowy zwyciężył. My jesteśmy obozem solidarnościowym - mówił w sobotę w Katowicach prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Prezes PiS apeluje o zaangażowanie w wybory

Podczas spotkania z mieszkańcami Katowic prezes Prawa i Sprawiedliwości zaapelował o zaangażowanie się w wybory.

Polecamy:

To się Moskwie nie spodoba. Przy rosyjskiej ambasadzie - Aleja Ofiar Rosyjskiej Agresji

„Uwaga, nadlatuje rakieta”. Trwają prace nad alarmem antyrakietowym dla ludności

– Jest wiele metod, my oczywiście nad tym pracujemy, aby dotrzeć do jak największej liczby Polaków, ale to jest także nasz wspólny wysiłek. Mówię tutaj o członkach Prawa i Sprawiedliwości, formacji sojuszniczych, ale także o sympatykach. Mówię o wszystkich, którzy chcą się przyczynić do tego, żeby ta zmiana z 2015 r. była utrzymana – powiedział Jarosław Kaczyński.

– Tu chodzi o zwykłe przekonywanie ludzi, często we własnej rodzinie, bo dzisiaj i w rodzinach bywają pod tym względem podziały, wśród znajomych podziały są niemalże regułą, nawet, jeśli chodzi o ludzi, gdzieś incydentalnie spotkanych, z którymi można porozmawiać – wyjaśnił. Dodał, że "to naprawdę może przynieść pewne rezultaty, może nie takie olbrzymie, ale pamiętajcie: tu różnica w wyborach może być na prawdę minimalna". – Każdy głos się liczy – podkreślił.

Korpus Ochrony Wyborów

Prezes PiS wskazał też na ochronę wyborów. – Ci, którzy się interesują polityką wiedzą, że (...) oni już zapowiedzieli, że jeśli my wygramy wybory, to znaczy, że będą sfałszowane, i oni wtedy już będą walczyć, już innymi metodami, żeby przywrócić sprawiedliwość i prawdę" - powiedział. Dlatego - jak mówił - potrzebny jest korpus ochrony wyborów. "70, a może nawet więcej, tysięcy ludzi, czyli więcej niż liczy partia. I to jest wielkim zadaniem naszych organizacji, ale także naszych sympatyków, by stworzyć ten korpus – zaznaczył.

– Naszym zadaniem jest stworzenie takiego systemu liczenia głosów, żeby trudniejsze niż dzisiaj było fałszowanie. I my to mamy, my ten Kodeks wyborczy nowy już mamy. On jest gotowy. Za jakiś czas wniesiemy go do Sejmu. Musimy zresztą się z tym śpieszyć, bo są pewne terminy przed wyborami – poinformował Kaczyński.

Mówiąc o korpusie ochrony wyborów wskazał, że osoby, które w nim będą, muszą być w obwodowych komisjach wyborczych przez ok. 24 godzin, "od momentu rozpoczęcia pracy do momentu, kiedy będzie wywieszony wynik i wszystkiego pilnować". Podał, że komisji obwodowych jest 28 tys. – A dobrze by było tę liczbę jeszcze trochę zwiększyć, bo w niektórych regionach Polski jest naprawdę daleko z miejsca zamieszkania do tego miejsca, gdzie trzeba głosować – powiedział.

"Musi być centralne biuro wyborcze"

Wskazał także, że w każdym okręgu wyborczym do Sejmu muszą być "biura, nasze własne, kontroli wyborów" by był kontakt z wszystkimi komisjami obwodowymi. "I oczywiście musi być centralne biuro wyborcze" - dodał. Zaznaczył, że okręgowe komisje, czy biura ochrony wyborów, muszą mieć kontakt z wojewódzkimi komisjami wyborczymi, a centralna z Państwową Komisją Wyborczą. – W ten sposób można to ochronić – podał.

Podniósł też, że do zadań służb porządkowych należy to, by nie dopuścić do awantur. – Jeśli już dzisiaj wiemy, że ochronę wyborów z tamtej strony mają wypełniać ludzie z KOD-u (...). Ci ludzie będą dążyli do awantury, żeby w razie przegranej tamtej strony pokazać, że były awantury, że to nie są właściwie przeprowadzone wybory – powiedział prezes PiS. Zaznaczył, że "łatwo jest zrobić z igły widły". "Jeżeli w jednym procencie (obwodowych komisji wyborczych - red.) będzie jakaś awantura, to i łatwo to przedstawić w Polsce i na świecie, że były awantury wszędzie, że była awantura zamiast wyborów – mówił. – Z tym też musimy sobie poradzić – dodał.

Kaczyński: "To będą trudne wybory"

– To będą, proszę państwa, trudne wybory, ale to będą wybory (...) w interesie Polaków, w interesie naszej przyszłości, naszej godności i musimy wygrać – podkreślił. – Musimy wygrać, bo od 1989 r. nie było wyborów równie ważnych – wskazał.

– Tamci często (twierdzą - red.), wbrew zupełnej oczywistości, że oni są Solidarnością, a my obozem post-, czy jeszcze wtedy komunistycznym. Szanowni państwo, można zanalizować różne osoby, które są po tamtej stronie, tę obronę esbeków, ich emerytur wysokich (...), bardzo wysokich, można tutaj wspomnieć pułkownika Mazgułę, tego chwalcę stanu wojennego, jako delikatnego przedsięwzięcia - ono szczególnie tu, na Śląsku, było delikatne. To chyba wszyscy państwo wiedzą, żeby powiedzieć, kto tutaj jest dawnym obozem komunistycznym, kto przejął w gruncie rzeczy pałeczkę po SLD, żeby reprezentować ten obóz, a kto jest obozem solidarnościowym. My jesteśmy obozem solidarnościowym – podkreślił prezes PiS.

– Wtedy obóz solidarnościowy, ku wielkiemu zaskoczeniu przeciwników, tych komunistycznych, zwyciężył. My teraz też zwyciężymy, tylko potrzebny jest ten wielki wysiłek – dodał.

KW

Czytaj dalej:

Prezes PiS w Katowicach bez ogródek: „Precz z Kaczorem dyktatorem”

Pogrzeb w Przewodowie. Przejmujące pożegnanie pierwszej z ofiar wybuchu rakiety

PO likwidowała jednostki wojskowe. PiS przywraca jedną z placówek

Dostał kopniaka na wizji. Tak w TVN24 pożegnano Marcina Mellera

Wielowieyska pisze, że Balcerowicz miał rację i że "jest symbolem" w Polsce

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj91 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (91)

Inne tematy w dziale Polityka