Wielowieyska tęskni za Balcerowiczem?
W połowie października dziennikarka "Wyborczej" opublikowała na Twitterze wpis, że "gdyby Balcerowicz był prezesem NBP zamiast Glapińskiego i gdyby w RPP zasiadały osoby o podobnych do niego poglądach, to nie mielibyśmy tak wysokiej inflacji? Wystarczy przeanalizować decyzje Balcerowicza, gdy pełnił tę funkcję". Wpis doczekał się rekordowej liczby komentarzy. Dominika Wielowieyska postanowiła po miesiącu się do nich odnieść.
Dziennikarka pisze, że krytyka spłynęła na nią ze strony sympatyków PiS, jak i środowiska, które określmy " młodą (ale nie tylko) lewicą", dlatego jej przekaz kierowany jest szczególnie do jej sympatyków.
Dziennikarka "Wyborczej". Balcerowicz miał rację
"Balcerowicz mówił, że wzrost gospodarczy powinien się opierać na mocnych fundamentach, a nie na bańce spekulacyjnej. Gdy mówił wiosną zeszłego roku, że trzeba reagować na inflację, miał rację i dziś to widzimy" - twierdzi.
"Nie zgadzałam się z nim jeśli chodzi o politykę socjalną, choć przez te lata przeszedł pewną ewolucję i nie jest już tak bezwzględnym liberałem" - broni ekonomisty dziennikarka.
“Dlaczego odwołałam się do przypadku Balcerowicza i tego, jak opinia publiczna postrzega jego działania? Bo chciałam pokazać, że posunięcia, które wielu uważa za niekorzystne dla osób najmniej zarabiających, tak naprawdę ich chronią. Bo drożyzna uderza głównie w ludzi niezamożnych. Gospodarce służą działania ewolucyjne i unikanie takich szoków jak obecny. Dlaczego namawiam do zachowania proporcji w krytyce III RP? Co nie oznacza – jeszcze raz powtarzam – że mamy być bezkrytyczni i cokolwiek idealizować. Namawiam do tego, bo zafałszowanie historii buduje poparcie dla rozmaitych utopii, które prowadzą społeczeństwa do ubóstwa” - pisze Wielowieyska.
Żukowska: Balcerowicz nie może wrócić
"Balcerowicz nie może wrócić" - odpisała krótko Wielowieyskiej przedstawicielka Lewicy Anna Maria Żukowska.
ja
Czytaj też:
Komentarze
Pokaż komentarze (91)