W piątek NATO poinformowało, że 17 listopada dwa rosyjskie myśliwce wykonały "niebezpieczne i nieprofesjonalne" podejście w kierunku Stałej Grupy Morskiej NATO nr 1 (SNMG1), która prowadziła rutynowe operacje na Morzu Bałtyckim.
Rosyjskie myśliwce niebezpiecznie nisko
Rosyjscy piloci nie odpowiedzieli na komunikaty sił alianckich i przelecieli nad okrętami NATO na wysokości 300 stóp i w odległości 80 jardów.
Sojusz uznał interakcję za niebezpieczną i nieprofesjonalną, ponieważ przeprowadzono ją w znanym obszarze zagrożenia, który został aktywowany do szkolenia obrony powietrznej, a także ze względu na wysokość i bliskość samolotów. Współdziałanie zwiększało ryzyko błędnych obliczeń, pomyłek i wypadków.
Reakcja NATO
MARCOM informuje, że siły NATO działały "odpowiedzialnie, wypełniając swoją misję, w pełnej zgodności z międzynarodowymi przepisami lotniczymi i morskimi".
— NATO odpowie odpowiednio na każdą ingerencję w zgodną z prawem działalność NATO w tym rejonie, która zagraża bezpieczeństwu naszych samolotów, okrętów lub ich załóg. NATO nie dąży do konfrontacji i nie stanowi zagrożenia — podano.
Rakieta w pobliżu brytyjskiego samolotu
Wcześniej, 29 września rosyjski myśliwiec wystrzelił rakietę niedaleko nieuzbrojonego brytyjskiego samolotu, patrolującego przestrzeń powietrzną nad Morzem Czarnym. Informował o tym wówczas minister obrony Wielkiej Brytanii Ben Wallace. Po tym zdarzeni patrole zawieszono do 10 października, a sprawę skierowano do rosyjskiego ministra obrony Siergieja Szojgu. Jego zdaniem do incydentu doszło w wyniku usterki technicznej.
RB
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka