System nie tylko nie zapewnia oczekiwanych możliwości wczesnego wykrywania nowotworów, ale także odpowiedniego leczenia. Część chorych nie dożywa nawet momentu, w którym można objąć ich wsparciem w hospicjum. Przyczynami są duża liczba pacjentów i niewystarczające finansowanie hospicjów.
Trudna sytuacja w ośrodkach onkologicznych
Pisaliśmy już w Salon24, że liczba pacjentów w polskich hospicjach spadła o 20%, a na świadczenia z tego zakresu średnio w kraju czeka 2500 osób. Teraz o pacjentów chorujących na nowotwory oraz hospicja upomniał się Marcin Wiącek, Rzecznik Praw Obywatelskich. Wystąpił z jednoczesną interwencją do Adama Niedzielskiego, Ministra Zdrowia oraz Filipa Nowaka, prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia, prezentując wnioski z prac specjalnej Komisji Ekspertów ds. Zdrowia działającej przy RPO.
Wynika z nich, że organizacja i finansowanie leczenia nie zapewniają koniecznych możliwości wczesnego wykrywania nowotworów oraz odpowiedniego leczenia. Szpitale pozbywają się personelu medycznego, zmniejsza się liczbę łóżek, a co za tym idzie, możliwość leczenia chorych. Pomimo tego, że w leczeniu raka liczy się czas, to na wyniki badań histopatologicznych trzeba czekać nawet dwa miesiące, co przekłada się na niemożność postawienia szybkiej prawidłowej diagnozy i przeprowadzanie operacji. Szczególnie trudna sytuacja jest w ośrodkach radioterapii.
Rzecznik jest zaniepokojony doniesieniami od chorych na raka, którzy mają utrudniony dostęp do leczenia, o kolejkach do hospicjów i o niewystarczającym finansowaniu tych świadczeń. - Osoby z nowotworami powinny być objęte szczególną troską. Tymczasem wielu chorych umiera, nim zostaną objęci opieką medyczną w hospicjach - zaznacza Wiącek.
Nadmiarowe zgony na nowotwory z powodu pandemii Covid-19
Według specjalistów ta sytuacja jest związana z ograniczonym leczeniem od ogłoszenia w marcu 2020 r. pandemii COVID-19, kiedy wszystkie szpitale ograniczyły przyjęcia, a niektóre, np. Wielkopolskie Centrum Onkologii, w ogóle zostały zamknięte. Drastycznie spadła liczba porad i hospitalizacji. Podczas kolejnych fal pandemii ograniczenia nie były już tak duże, ale dostęp do leczenia nadal był gorszy niż przedtem. Z tych powodów przez kilka lat będą odnotowywane nadmiarowe zgony, w tym chorych na raka, co już teraz widać w hospicjach. Niepokojące jest to, że część pacjentów z kolejki nie dożywa momentu, w którym hospicjum jest gotowe objąć ich opieką. Pacjentów w kolejkach jest bardzo wielu, a podwyżka stawek, jaką przyznał NFZ, nie pokrywa wzrostu kosztów związanych z inflacją.
Wątpliwości RPO budzi monitorowanie przez NFZ kolejek oczekujących do hospicjów, bo na stronie Funduszu nie ma o tym żadnej informacji. Przy każdym hospicjum w rubryce pierwszy wolny termin wyświetla się zapis „nie dotyczy”. Chociaż wydaje się to nieprawdopodobne, zdarza się, że podopiecznym hospicjów trudno jest zapewnić całodobowy kontakt telefoniczny z pielęgniarką lub lekarzem, nie mówiąc już o wizytach, nawet w stanach wymagających interwencji. W ankietach chorzy i ich rodziny podkreślają, że całodobowa możliwość rozmowy i wizyt zmniejsza ich stres i daje poczucie bezpieczeństwa.
Brakuje personelu oraz pieniędzy
Problemem jest brak pieniędzy oraz lekarzy i pielęgniarek w opiece paliatywnej i hospicyjnej, który wynika z braku lekarzy i pielęgniarek w Polsce, oraz faktu, że lekarze pracujący w zespołach opieki paliatywnej i hospicjach są zatrudniani w kilku miejscach jednocześnie, pracują też na oddziałach lub w przychodniach w ramach swoich, innych niż paliatywna, specjalizacji. Szwankuje również kształcenie przyszłych medyków, bo nie wszystkie uczelnie medyczne prowadzą zajęcia z medycyny paliatywnej oraz brakuje oddziałów medycyny paliatywnej w szpitalach klinicznych, gdzie studenci mogliby odbywać praktyki.
Zdaniem ekspertów najważniejszą sprawą dla istnienia opieki paliatywnej i hospicyjnej jest wzrost środków finansowych na jej realizację. Na zapowiadany wzrost stawek na pacjenta opieki paliatywnej i hospicyjnej jest już za późno, bo trudna sytuacja finansowa spowoduje, że wiele placówek może zakończyć swoją działalność. Dramatyczne problemy mają hospicja domowe, gdzie stawki wzrosły o 40%.
Opieka paliatywna dotyczy w większości chorych w podeszłym wieku. W Polsce osoby w wieku 75+ stanowią 7% populacji, w roku 2030 r. będzie to już ponad 11%. Istnieje potrzeba wsparcia dla osób w podeszłym wieku w szerszym zakresie niż tylko opieka hospicyjna.
Tomasz Wypych
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Rozmaitości