Rosja od 24 lutego atakuje naszych wschodnich sąsiadów. Najeźdźcy skutecznie niszczą infrastrukturę energetyczną Ukrainy. Wynikiem tych działań jest uniemożliwienie uruchomienia jeszcze przed końcem tego roku nowego połączenia elektroenergetycznego łączącego Polskę z Ukrainą.
Konsekwencja rosyjskich ataków. Ważna inwestycja stoi
Zmasowane ataki na infrastrukturę energetyczną Ukrainy sprawiają, że niemożliwe będzie uruchomienie przed końcem 2022 roku nowego połączenia elektroenergetycznego łączącego Polskę z Ukrainą. "Polskie Sieci Elektroenergetyczne, jeden z inicjatorów procesu rewitalizacji połączenia Rzeszów – Elektrownia Chmielnicki 400 kV, które umożliwić miała przesył w kierunku Polski tańszej energii z ukraińskiego atomu, nie komentuje sprawy" – tłumaczy portal.
"Nawet jeśli prace po stronie polskiej zakończą się w terminie, to Ukraina nie będzie gotowa do tego procesu. Trwające od ponad dwóch 2 miesięcy zmasowane ataki na infrastrukturę energetyczną uszkodziły bądź zniszczyły ok. 40 proc. infrastruktury energetycznej tego kraju. Ataki dotknęły także linie, którymi energia jest przesyłana dalej z elektrowni jądrowej w Chmielnickim na zachodzie kraju" – czytamy.
Ukraina boryka się niedoborem energii
Jak przypomina portal, plany związane z importem ukraińskiej energii elektrycznej związane były ze spadkiem zapotrzebowania na energię o ok. 1/3 w efekcie wojny. Od ponad dwóch miesięcy jedyna elektrownia na węgiel kamienny - Dobrotwór, która przesyłała energię z Ukrainy do Polski zaprzestała jego przesyłu.
"W efekcie ataków to Ukraina cierpi na niedobory energii. Polska nie ma możliwości technicznej, aby jej pomóc. Jedyna dotychczas czynna linia elektroenergetyczna Zamość – Dobrotwór, nie dysponuje technicznymi możliwościami przesyłu energii elektrycznej z Polski na Ukrainę. Rozwiązaniem mogła być linia 400 Kv Rzeszów – Chmielnicki. Rakietowe ostrzeliwanie Ukrainy jednak oddaliły tę perspektywę w horyzoncie kolejnych miesięcy 2023 roku" – komentuje portal.
MP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Gospodarka