We wtorek Donald Trump zapowiedział swój start w wyborach prezydenckich w 2024 roku. Oznajmił, że jego zadaniem będzie "wzięcie się za najbardziej skorumpowane siły, jakie można sobie wyobrazić". Zarzucił również Bidenowi, że "prowadzi nas na skraj wojny jądrowej" i wspomniał o rakiecie, która spadła na wieś Przewodów.
Trump kandydatem na prezydenta USA
— Dziś ogłaszam moją kandydaturę na prezydenta Stanów Zjednoczonych — oznajmił Trump podczas wystąpienia w swojej posiadłości Mar-a-Lago na Florydzie.
https://twitter.com/TheInsiderPaper/status/1592771852203855872
Zdaniem Trumpa Stany Zjednoczone są upadającym krajem, a jego zadaniem będzie "wzięcie się za najbardziej skorumpowane i zakorzenione siły, jakie można sobie wyobrazić". Dodał, że to nie jest zadanie dla "polityka, albo konwencjonalnego kandydata".
"Pośmiewisko dla całego świata"
Były prezydent stwierdził, że USA pod rządami Joe Bidena są pośmiewiskiem dla całego świata. Jego zdaniem świadczy o tym wycofanie się z Afganistanu i wojna na Ukrainie, która – jak stwierdził – nigdy by się nie wydarzyła, gdyby on był prezydentem. Trump przywołał też rakietę, która we wtorek spadła na Polskę w miejscowości Przewodów, nieopodal ukraińskiej granicy.
— Nasi wrogowie mówią o nas z pogardą i śmiechem i drwinami przez te dwa wydarzenia. Ale jest ich dużo więcej. Tylko dzisiaj, rakieta została wysłana, prawdopodobnie przez Rosję, 50 mil w głąb Polski. I ludzie całkowicie oszaleli i nie są szczęśliwi — mówił Trump. Zarzucił przy tym Bidenowi, że "prowadzi nas na skraj wojny nuklearnej, koncepcji niewyobrażalnej zaledwie dwa krótkie lata temu".
Słabe wyniki Republikanów w wyborach
Trump ogłosił swój start w wyborach tuż po nadspodziewanie słabym wyniku jego partii i wspieranych przez niego kandydatów w wyborach do Kongresu i władz stanowych. Porażki te sprawiły, że część wspierających go do niedawna polityków Republikanów publicznie zaczęła się od niego odwracać oraz twierdzić, że nie powinien on być kandydatem partii na prezydenta.
Wśród chóru innych krytyków, kongresmen z Alabamy Mo Brooks, który występował z Trumpem podczas wiecu pod Kapitolem 6 stycznia 2021 r., stwierdził w poniedziałek, że jest "nieuczciwy, nielojalny, niekompetentny i nieokrzesany", a jego wybór byłby błędem. Według mediów część działaczy Republikanów próbowała też odwieść Trumpa od ogłaszania swojej kandydatury we wtorek, obawiając się, że zaszkodzi to szansom kandydata partii w drugiej turze wyborów o mandat senatora z Georgii.
Kto, jeśli nie Trump?
Część sondaży opublikowanych po ostatnich wyborach do Kongresu wskazała, że większość wyborców Republikanów woli, by kandydatem na prezydenta był gubernator Florydy Ron DeSantis. Uzyskał on reelekcję pokonując swojego rywala niemal o 20 punktów procentowych.
Biden odpowiada na ogłoszenie Trumpa
Na ogłoszenie Trumpa odpowiedział prezydent Joe Biden, który na Twitterze opublikował film, w którym wyliczane są m. in. porażki i niespełnione obietnice byłej głowy państwa.
— Donald Trump zawiódł Amerykę — napisał Biden.
— Cały plan ekonomiczny: obniżenie podatków dla bogatych i korporacji i rekordowe bezrobocie. Trump jest jedynym współczesnym prezydentem, który opuścił urząd z mniejszą ilością zatrudnionych, niż gdy go obejmował — słyszymy na nagraniu udostępnionym przez prezydenta USA.
RB
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka