Małgorzata Manowska, Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego, zgadza się na rozmowę tzw. "starych" sędziów z nowymi o przyszłości polskiego sądownictwa. Do formuły "okrągłego stołu" miałoby dojść jeszcze w tym roku, przed wigilią. Nie wszyscy sędziowie z entuzjazmem komentują pomysł Manowskiej.
- Być może niedługo dojdzie do takiego okrągłego stołu i zobaczymy wtedy, czy nasi politycy w togach, którzy tak chętnie występują w mediach, usiądą do tego stołu i będą rozmawiać na tematy rzeczywiście ważne dla Polski i dla wymiaru sprawiedliwości w naszym kraju - stwierdziła Manowska we wtorek w Polsat News.
Dariusz Szpakowski podjął ważną decyzję. Jednych to zasmuci, innych może ucieszy
"Ingerencja z zewnątrz", czyli "okrągły stół" w sądownictwie
To reakcja na propozycję sędziego Michała Laskowskiego z Izby Karnej SN, który jakiś czas temu uznał, że bez "ingerencji zewnętrznej, czegoś na wzór okrągłego stołu" dojdzie do całkowitego paraliżu w sądownictwie. Będzie on polegał na niezgodzie na wspólne orzekanie sędziów wybranych przed nowelizacją ustawy o KRS w 2017 roku i już wybranych na podstawie nowych przepisów.
- Jesteśmy w takim punkcie, że już się wszystko tak zagmatwało w Sądzie Najwyższym i w ogóle w prawie i sądownictwie, że bez ingerencji zewnętrznej, zgody politycznej, jakiegoś okrągłego stołu, tego nie rozwiążemy - przekonywał Laskowski.
- Na pewno jest jakieś rozwiązanie, które pozwoli na kompromis. Kompromis polega na tym, że obie strony muszą mieć chęć do rozmów ugodowych - przypomniała I Prezes SN. Manowska powiedziała, na co zdecydowanie nie można się zgodzić, jeśli mowa o kompromis z Brukselą czy częścią środowiska sędziów w trakcie rozmów. - Prerogatywa do powoływania sędziów jest w rękach prezydenta. Sędziowie nie powinni kwestionować statusu innych sędziów - podkreśliła.
Co z 15. emeryturą? Jest decyzja Kaczyńskiego
Oświadczenia sędziów
- Na razie nie dzieje się tak, żeby doszło do odmowy sprawowania wymiaru sprawiedliwości. Bardziej niebezpieczne od składania oświadczeń jest tzw. instrumentalizacja stosowania prawa czy też aktywizm polityczny w wykładni prawa. Np. sędzia na Twitterze ogłasza, że do dzisiaj wykładnia pewnego przepisu wyglądała w określony sposób, ale ponieważ mamy nadzwyczajne okoliczności, zmieniamy wykładnię prawa i teraz przez ten przepis będziemy rozumieli co innego - komentowała Manowska.
Przypomnijmy, że w październiku grupa 30 sędziów SN wydała oświadczenie, w którym odcięli się od "neosędziów", przyznając, że nie chce wspólnie z nimi orzekać. Dla niektórych prawników to de facto zrzeknięcie się podpisanych pod oświadczeniem funkcji sędziego.
- W Polsce jest wolność słowa, za składanie oświadczeń nie będzie postępowań dyscyplinarnych. Sąd Najwyższy jest podzielony tak jak cała Polska. To nie jest wina sądów, ale polityków, którzy ten spór zaczęli, którzy nie chcą tego konfliktu zakończyć - dodała Manowska. Jej zdaniem, jeśli nic się nie zmieni, będziemy mieć do czynienia z "sędziokracją" i "anarchizacją" sądownictwa.
Prawnicy i sędziowie reagują na pomysł "okrągłego stołu"
Na propozycję Manowskiej z "okrągłym stołem" zareagował m.in. sędzia Piotr Gąciarek, otwarcie krytykujący od lat PiS i ministra Zbigniewa Ziobrę. - Gdy kolanem przepychano zamiany niszczące polskie sądy, gdy nocami procedował w stylu jak z komuny perelowski prokurator Piotrowicz, władzy rozmowy z sędziami nie były potrzebne. Pani Manowska wówczas nie widziała zagrożeń, sama skorzystała z bezprawia - ocenił.
- Żaden "okrągły stół" o sądownictwie, jeśli już to co najwyżej ława oskarżonych dla łamiących prawo. To jest mebel adekwatny dla wszystkich, którzy zniszczyli praworządność w Polsce i bezpośrednio lub pośrednio odbierają nam unijne miliardy - napisał Mikołaj Małecki, ekspert od prawa karnego na UJ.
- Ale nad czym Manowska chce rozmawiać z sędziami? Nad tym, na ile będą przestrzegać Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i prawa unijnego, a na ile odpuszczą? A sama wypowiedź jest na tyle butna, że choćby ze względów estetycznych szkoda dyskutować z takimi ludźmi - krytykował Manowską Patryk Wachowiec, analityk prawny Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Nie tylko przeciwnicy reformy sądownictwa są sceptycznie nastawieni do pomysłu Manowskiej. - Przy okrągłym stole spotkali się komuniści, ich TW oraz oczywiście opozycjoniści patrioci Kto teraz będzie robił za komunistów i ich TW - zastanawiał się Maciej Nawacki, sędzia. - A przypadkiem nie mamy teraz demokratycznego państwa prawnego i wystarczy szanować demokratyczny werdykt i konstytucyjne instytucje jak KRS - dodał.
- Gdy plują ci w twarz i pod buty, wyciągnij dłoń i zaproś do stołu, najlepiej okrągłego... - komentował Jakub Iwaniec, zastępca rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Warszawie.
Ostre zadymy w Kantonie. Chińczycy mają dość lockdownu i polityki "zero covid"
GW
Inne tematy w dziale Społeczeństwo