Z informacji portalu Wyborcza.biz wynika, że Jarosław Kaczyński wyraził zgodę na wypłatę jednorazowej, 15. emerytury. Świadczenie ma zostać wypłacone przed wyborami. Ma to kosztować łącznie ponad 30 mld zł.
Będzie 15. emerytura
Wyborcza.biz donosi, że grupa posłów PiS naciskała na szefa rządu Mateusza Morawieckiego oraz Jarosława Kaczyńskiego, by w przyszłym roku wprowadzić 15. emeryturę. Portal podaje, że prezes PiS miał już wyrazić zgodę na ten ruch, a posłowie PiS mają również mieć poparcie prezydenta Andrzeja Dudy.
— Jeżeli będzie potrzebna 15. emerytura, to również trzeba będzie ją rozważyć, także w kontekście możliwości budżetowych. To są na pewno kwestie, nad którymi ja będę z rządem pracował i będę do tego rząd mobilizował. Cały szereg tych działań, o których mówimy, jest przeze mnie omawiany — mówił Duda na antenie Radia Zet.
Spory koszt dla Polski
Świadczenie ma zostać wypłacone jednorazowo, tylko w 2023 roku, bez kryterium dochodowego, które obowiązuje przy "czternastce" – pełną kwotę otrzymują osoby, których świadczenie nie przekracza 2,9 tys. zł brutto.
"Piętnastka", podobnie jak 13. i 14. emerytura, ma być wypłacona w wysokości minimalnego świadczenia, które w marcu przyszłego roku wzrośnie do 1588,44 zł brutto. W sumie wszystkie świadczenia mają kosztować budżet ponad 30 mld zł. Wyborcza.biz zwraca uwagę, że do tego należy jeszcze doliczyć 41,8 mld zł na waloryzację emerytur w 2023 roku. Tym samym w nadchodzącym roku emerytury mogą kosztować polski budżet ponad 70 mld zł.
Na temat "piętnastki" wypowiedział się Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego.
— Pomysł z 15. emeryturą i możliwe podwyższenie 500+ na 700+ może mieć poważne konsekwencje dla gospodarki. Dlaczego? Bo gdy władze podnoszą stopy procentowe, żeby zahamować inflację, dorzucanie pustego pieniądza osłabia efekt wyższych stóp i stymuluje inflację — wyjaśnia.
"PiS musi postawić na emerytów"
PiS jako argumentu używa sondaży poparcia politycznego. Najnowszy z nich, przeprowadzony przez Kantar Public, wskazuje, że na KO oddać głos chce 31 procent respondentów, co oznacza wzrost o 4 procent w stosunku do poprzedniego badania. Na drugim miejscu znalazło się Prawo i Sprawiedliwość z poparciem 28 procent ankietowanych – to mniej o 1 procent w porównaniu z poprzednim sondażem.
Wyborcza.biz podkreśla, że jeśli PiS chce wygrać wybory, "musi postawić na emerytów", ponieważ obecnie jest ich w Polsce prawie dwa razy więcej niż osób w wieku 18-29 lat.
— PiS ma tego świadomość, więc swoje działania kieruje głównie do tej najliczniejszej grupy wyborców. Frekwencja na poziomie, przykładowo, 70 proc. z prawie 10 milionów osób 60 plus daje 7 milionów głosów, a taka sama frekwencja w grupie 18-29 lat to 3,5 miliona głosów — napisała ekonomistka Alicja Defratyka w felietonie dla portalu.
RB
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo