Aż 63,8 proc. respondentów popiera budowę tymczasowej zapory na granicy Polski z obwodem kaliningradzkim - wynika z badania pracowni IBRiS dla Radia Zet. Zasieki mają być gotowe w ciągu 2-3 tygodni w pasie 210 kilometrów.
"Czy Pana/Pani zdaniem budowa tymczasowej zapory na granicy z obwodem kaliningradzkim jest potrzebna?" - takie pytanie zadano w najnowszym sondażu opinii społecznej. Rząd PiS rozpoczął na początku listopada budowę, obawiając się napływu imigrantów na północną granicę. Ma to związek z otwarciem Kaliningradu na zwiększoną liczbę połączeń lotniczych z Turcją, Syrią i Białorusią.
Kolejny groźny sygnał z Rosji. Patriarcha Cyryl odwołuje się do doktryny nuklearnej
Większość popiera tymczasową zaporę z obwodem kaliningradzkim
Okazuje się, że 63,8 proc. ankietowanych popiera tę ideę - "zdecydowanie tak" odpowiedziało 27,8 proc. badanych, natomiast zdaniem 36 proc. ankietowanych wydaje się "raczej potrzebna". Przeciwnego zdania jest 22,8 proc. respondentów - zdecydowanymi przeciwnikami umocnień na granicy jest 8,3 proc. Polaków. Z kolei 14,5 proc. ankietowanych stwierdziło, iż zapora jest "raczej niepotrzebna". Nie ma zdania 13,4 proc. pytanych w tej kwestii.
Jakie poglądy mają przeważnie zwolennicy budowy zapory na granicy z Rosją? 93 proc. wyborców PiS popiera to rozwiązanie. Zdecydowanie bardziej są podzieleni głosujący na opozycję. W tym gronie chce zasieków 48 proc. ankietowanych, przeciwko jest 36 proc., a 16 proc. nie ma zdania.
Sondaż Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS na zlecenie Radia ZET przeprowadzono w dniach 4-5 listopada 2022 r. metodą CATI na próbie 1100 osób.
Picie kobiet. Oburzenie na Kaczyńskiego. Kampania "Spełnione toasty" o alkoholizmie Polek
Kaczyński: Być może powstanie kolejny mur
Do trwającej budowy zapory odniósł się w Radiu Olsztyn Jarosław Kaczyński.
- Jeżeli sytuacja będzie się zaostrzała, to powstanie także mur, taki jak na granicy polsko-białoruskiej, może nawet silniejszy. Krótko mówiąc, musimy się bronić. W tej chwili do tego obwodu przylatują ludzie z Bliskiego Wschodu i jest bardzo poważne niebezpieczeństwo, że będą wykorzystywani tak, jak to się działo na granicy polsko-białoruskiej. I dlatego te decyzje muszą być podjęte, bo jest wojna i ona może być prowadzona bardzo różnymi metodami - wyjaśnił prezes PiS.
Jak mówił Kaczyński, zasieki są też przygotowywane, by lepiej strzec przesmyku suwalskiego. - To jest takie miejsce, które trzeba określić jako strategiczne. W tej chwili siły rosyjskie w okręgu królewieckim czy też kaliningradzkim, to już jak kto woli, są bardzo zmniejszone, bo przerzucono je w dużej części, w dwóch trzecich podobno, niektórzy mówią, że nawet w 80 proc. na front ukraiński - ocenił.
Kaczyński wspomniał też o sytuacji sprzed roku, gdy imigranci szturmowali granicę polsko-białoruską. - Próby destabilizacji kraju, w tym wypadku Polski, to jest metoda już raz zastosowana. Przeciwstawiliśmy się jej, gdybyśmy się jej nie przeciwstawili, to sądzę, że nasze możliwości pomocy Ukrainie byłyby radykalnie zmniejszone - dodał.
Najnowszy sondaż. PiS wciąż na prowadzeniu. Ale ma powód do niepokoju
GW
Inne tematy w dziale Polityka