Wołodymyr Zełenski udzielił wywiadu, który przeprowadzony został w kijowskim bunkrze. Podczas rozmowy wyraził rozczarowanie względem Izraela. Dotyczy ono braku zajęcia wyraźnego stanowiska na korzyść Ukrainy wobec rosyjskiej inwazji.
Zełenski rozczarowany
— Nie mogę tego zrozumieć. Jak naród żydowski, a ja jestem Żydem, moja rodzina przeszła przez straszną tragedię w Holokauście, i nie rozumiem, jak Izrael może stać z boku i patrzeć z zewnątrz, jak w tym roku pojawiła się kolejna fala nazizmu. Może inne kraje mogą to robić - ale jak wy możecie to robić? Nie rozumiem tego — powiedział prezydent w wywiadzie, który został wyemitowany w poniedziałek wieczorem w izraelskiej telewizji.
Zełenski podkreślił, że w ostatnich dniach odczuwalna zaczyna być zmiana w podejściu Izraela, być może dlatego, że zdecydowano się przekazać ukraińskiej armii systemy łączności wojskowej, o które proszono już dawno temu. Wiadomość o izraelskich dostawach sprzętu podał w poniedziałek wieczorem portal "The Jerusalem Post".
Sprawa Żelaznej Kopuły
Podczas rozmowy w programie "Uvda" Zełenski zaznaczył, że jego kraj zwrócił się do Izraela o systemy łączności już wiele miesięcy temu, jeszcze przed prośbą o dostarczenie systemów obrony powietrznej. Zełenski przypomniał też, ze wielokrotnie poruszał sprawę Żelaznej Kopuły.
— Rozmawiałem o Żelaznej Kopule z trzema premierami i były to różne okresy wojny. Jeszcze przed inwazją zwróciliśmy się do Netanjahu o Żelazną Kopułę. Sytuacja dla nas nie była tak skomplikowana, bo inwazja jeszcze się nie zaczęła — dodał.
Ukraiński rząd naciska na Izrael, aby zapewnić dalsze wsparcie dla Ukrainy w obliczu trwającej inwazji Rosji, chociaż izraelscy oficjele wykazywali niezdecydowanie, aby zaangażować się w więcej niż tylko w pomoc humanitarną, pisze "The Jerusalem Post".
"Ktoś się boi, zwłaszcza Putina"
Według prezydenta Ukrainy niechęć Izraela do udzielenia pomocy obronnej Ukrainie nie była związana z bezpieczeństwem narodowym. Jego zdaniem chodziło "o stosunek do Putina, do jego polityki, i może oni się boją, ktoś się boi, zwłaszcza Putina".
Ukraiński prezydent odniósł się też do wcześniejszych wysiłków podejmowanych w tym roku przez ówczesnego premiera Naftalego Bennetta, które miały na celu mediację między Rosją a Ukrainą, mówiąc: "Rosjanie nie potrzebują mediatora, chcą tylko kogoś, kto będzie opóźniał sprawy. W Bennettcie widzieli taką osobę. Wykorzystali go. Chciał zatrzymać wojnę, ale nie mógł".
Kompromis czy wojna atomowa?
Zełenski odniósł się również do współpracy pomiędzy Rosją a Iranem, który dostarcza rosyjskiej armii m. in. rakiety i drony, wykorzystywane do ataków na cele cywilne na terenie całej Ukrainy.
— Walczymy z Iranem każdego dnia, z irańską bronią, codziennie przez ostatni miesiąc — powiedział ukraiński prezydent.
Zełenski podkreślił, że Izrael musi "wybrać stronę" w konflikcie. Prezydent przypomniał kraje europejskie, które milczały podczas II wojny światowej i powiedział, że Izrael powinien unikać podobieństw do tych państw.
Na pytanie, jaki byłby jego wybór, między kompromisem a wciągnięciem świata w wojnę atomową Zełenski odpowiedział: "nie idę na kompromis z terrorystami".
RB
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka