W całej dawnej Rzeczypospolitej, Obojga Narodów z nazwy, a jak wiemy tak naprawdę Rzeczypospolitej wielu narodów, obok siebie istniały cmentarze katolickie, prawosławne, ormiańskie, żydowskie, muzułmańskie. Nie było w tym nic dziwnego – dla miejsc pochówku był powszechny szacunek – mówi Salonowi 24 Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, Prezes Fundacji Św. Brata Alberta.
Dzień Wszystkich Świętych w Kościele katolickim, a w zasadzie całym chrześcijaństwie ma ogromne znaczenie z tym, że chyba troszkę rozbiega się teologiczny sens – uczczenie świętych, radosnego święta, z upamiętnieniem zmarłych przez wiernych?
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: Nie tyle rozmywa, co uzupełnia, bo gdy mówimy o listopadowych świętach to rozmawiamy zawsze o dwóch dniach, 1 i 2 listopada. 1 listopada, uroczystość Wszystkich Świętych to uczczenie tych zmarłych, którzy są już w niebie. I to zarówno tych uznanych przez Kościół, jak i tych nieznanych, anonimowych. Być może wśród nich są też nasi bliscy. I tego dnia, co zauważają wierni, księża mają na sobie białe szaty liturgiczne. Takie same jak w Boże Narodzenie, czy Wielkanoc. To radosne święto, bo przypomina nam, że wszyscy możemy być w niebie. Dzień Zaduszny, 2 listopada to z kolei wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych. A więc także tych, którzy w niebie nie są, ale czekają na zbawienie, są w czyśćcu. I to także święto dające nadzieję na zmartwychwstanie. Natomiast warto zwrócić uwagę, że Polska jest pod względem przeżywania świąt listopadowych wyjątkowa. Na Zachodzie też obchodzi się te święta, ale widok rozświetlonych cmentarzy jest niezwykły, stanowi typowo polską specyfikę.
I święta 1 i 2 listopada są chyba ostatnimi, które tak mocno łączą Polaków, niezależnie od wyznania, czy poglądów politycznych. I to przetrwało pomimo bardzo trudnej historii?
Może w jakimś stopniu dzięki niej. Upamiętnienie zmarłych jest bardzo żywe także w obrządku ormiańskim. Przypomnę, że Armenia była pierwszym krajem, który uczynił chrześcijaństwo religią państwową. Potem jednak była niewola, prześladowania, i wielu męczenników. Dziś Ormianie dzień Zaduszny obchodzą pięć razy w roku, to drugi dzień po każdym większym święcie. Natomiast w Polsce, gdzie także były trudne doświadczenia historyczne, również Zaduszki mają ogromne znaczenie. I faktycznie, na cmentarze chodzi się tłumnie, poglądy polityczne, czy wyznanie nie odgrywają większej roli. Choć oczywiście inaczej podchodzą do tych świąt katolicy, inaczej niewierzący.
Specyficzne były Kresy Wschodnie Rzeczypospolitej, gdzie wierni katoliccy, grekokatoliccy i prawosławni razem świętowali Boże Narodzenie czasem przez dwa tygodnie, bo święta były w innym terminie. Były społeczności ormiańskie, protestanckie, ale też żydowskie. Jak wyglądało podejście do miejsc pochówku, pamięć o zmarłych?
Na Kresach, ale też w całej dawnej Rzeczypospolitej, Obojga Narodów z nazwy, a jak wiemy tak naprawdę Rzeczypospolitej WIELU NARODÓW, wzajemnie koegzystowały ze sobą różne nacje, społeczności, wyznania. I szacunek dla zmarłych, dla pamięci przodków był rzeczą naturalną. Obok siebie istniały cmentarze katolickie, prawosławne, ormiańskie, żydowskie, muzułmańskie. Nie było w tym nic dziwnego – dla miejsc pochówku był powszechny szacunek.
Żydzi podchodzą nieco inaczej do czczenia swoich zmarłych?
Każdy ma swoje obrzędy, jeśli chodzi o judaizm na ziemiach polskich wykształciła się mocna kultura chasydów, którzy na cmentarze przynosili zapisane na kartkach modlitwy do cadyków, których chasydzi uważali za świętych. Jednak sam trzon – szacunek dla pamięci przodków, dbanie o miejsce spoczynku, jest taki sam, niezależnie, czy dotyczy różnych wyznań chrześcijańskich, religii, czy ludzi niewierzących.
Szacunek do grobów tak, natomiast już jeśli chodzi o życie pozagrobowe są różnice nawet w samym chrześcijaństwie. W Kościele katolickim wierni modlą się za zmarłych, w pierwsze osiem dni listopada mogą za zmarłych ofiarować odpust zupełny. Niektórzy chrześcijanie jednak mają tu wątpliwości, powołują się na fragment Ewangelii o biednym Łazarzu i złym bogaczu, gdzie bogacz już po śmierci nie może zmienić swojego położenia. Więc jest pytanie o sens takiej modlitwy?
W Kościele katolickim ma ona duże znaczenie, jest wielką łaską, którą możemy dać duszom czyśćcowym. Poszczególne wyznania chrześcijańskie podchodzą do tego tematu różnie. Ale jeden element jest niezmienny i dla wszystkich chrześcijan wspólny – wiara w zmartwychwstanie Chrystusa. A skoro Chrystus zmartwychwstał, zmartwychwstaniemy i my. I to jest fundament naszej wiary, już niezależnie od obrządku. A jednocześnie głęboki sens tych listopadowych świąt.
To jeszcze jedna kwestia, już ogólna. Zarówno dla wierzących, jak i niewierzących szacunek dla mogił, pamięci, zmarłych, jest rzeczą oczywistą. Jest też popularne powiedzenie – o zmarłych tylko dobrze, albo wcale. Powtarzane jest bardzo często, czasem także w obliczu śmierci osób, których ocena historyczna jest jednoznaczna, jak ostatnio propagandysta stanu wojennego. Ma to powiedzenie sens, czy jednak jest czasami nadużywane?
Kluczowy w naszej cywilizacji jest szacunek dla ciała ludzkiego, pamięci przodków, miejsc pochówku. Oczywiście do pogrzebu, ze względu na uczucia rodziny zmarłej osoby można powstrzymać się z jednoznacznymi ocenami. W ogóle można nie poruszać kontrowersyjnych tematów w rozmowach z bliskimi zmarłej osoby. Ale nie można w żadnym wypadku całkowicie rezygnować z oceny osób zmarłych. Bo jeślibyśmy potraktowali to na serio, to jedna ważna dziedzina wiedzy przestałaby istnieć. Chodzi o historię. Bo jak mówić o II wojnie światowej, skoro Hitler, Stalin i inni ludzie, którzy dopuścili się strasznych zbrodni nie żyją? W zasadzie należałoby ocenzurować Ewangelię, bo Judasz, uczeń, który zdradził Jezusa, także nie żyje, w dramatycznych okolicznościach odebrał sobie życie. Należy więc zachować tu rozsądek.
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo