W Katowicach doszło do nietypowej sytuacji. 25-latek ukradł tramwaj i przez 45 minut jeździł nim po mieście, zatrzymując się na przystankach i zabierając pasażerów. Mężczyznę zatrzymano w Chorzowie.
Kradzież tramwaju w Katowicach
Kilka minut po północy z zajezdni w Katowicach ukradziony został tramwaj. Sprawcą był 25-letni letni mężczyzna, który prowadził maszynę przez 45 minut. W międzyczasie zatrzymywał się na przystankach, z których zabierani byli pasażerowie. Okazało się jednak, że tramwaj nie powinien kursować po trasie, którą jechał 25-latek. Dodatkowo poruszał się on bardzo powoli, przez co dogonił go inny pojazd, którego motorniczy zgłosił sprawę dyspozytorowi, o czym poinformował TVP Info rzecznik Tramwajów Śląskich Andrzej Zawoda.
— Dyspozytor próbował skontaktować się z kierującym pojazd, ale się to nie udało. Podjęta została decyzja, żeby wyłączyć napięcie w sieci trakcyjnej. Tramwaj został unieruchomiony zdalnie — powiedział rzecznik. Mężczyznę zatrzymano w centrum Chorzowa, gdzie zainterweniowała policja.
— Ten człowiek nie uciekał ani się nie oddalił. Został zatrzymany — powiedział rzecznik.
Dochodzenie w Tramwajach Śląskich
Nikt nie ucierpiał w wyniku tego zdarzenia. Teraz policja oraz Tramwaje Śląskie będą wyjaśniać jego okoliczności. Andrzej Zowada w rozmowie z RMF FM przekazał, że spółka przeprowadzi wewnętrzne dochodzenie, którego celem będzie ustalenie, jak doszło do tego, że obcy i niezatrudniony w niej mężczyzna wszedł na teren zajezdni tramwajowej w środku nocy i ukradł tramwaj.
— Wszystko wskazuje na to, że wykorzystał sytuację, kiedy pracownik firmy zewnętrznej prowadzący akcję serwisową w tramwajach, zostawił jeden z nich załączony na placu postojowym i udał się w inne miejsce — powiedział rzecznik.
RB
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo