Polska jest przeciwna zmianom zasad wyboru europosłów, które zaproponował Parlament Europejski - wynika z projektu stanowiska przygotowanego w MSWiA. PE chce m.in., aby utworzone zostały unijne okręgi wyborcze, aby można było głosować od 16. roku życia oraz żeby stałym terminem wyborów był 9 maja.
Nowe zasady wyborów posłów do PE
Projekt rozporządzenia Rady w sprawie wyborów posłów do PE ma na celu ujednolicenie procesu wyborczego w 27 państwach członkowskich.
Na przedstawione w projekcie propozycje nie zgadza się polski rząd. - Moim zdaniem ten dokument ma charakter ideologiczny i nie będzie zgody państw UE na przyjęcie takich rozwiązań – powiedział wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Paweł Szefernaker.
- Rząd RP ocenia projekt rozporządzenia negatywnie, ze względu na sprzeczność części zaproponowanych w projekcie rozwiązań z obowiązującym obecnie w RP porządkiem prawnym – podkreślono w przygotowanym stanowisku.
Jedna z proponowanych zmian w unijnej ordynacji przewiduje, że można byłoby oddać dwa głosy – jeden, aby wybrać europosłów w krajowych okręgach, oraz drugi, aby wyłonić 28 dodatkowych europosłów w ogólnounijnym okręgu wyborczym. Państwa UE byłyby podzielone na trzy grupy w zależności od liczby ludności.
Głosowanie od 16 roku życia - Polska na "nie"
W projektowanym stanowisku rząd sprzeciwia się tworzeniu list transnarodowych dla jednego europejskiego okręgu. Według opinii rządu propozycja byłaby krokiem w kierunku federalizacji UE.
Rząd nie zgadza się także na przyznanie prawa do głosowania w wyborach do PE każdemu obywatelowi Unii w wieku od 16 lat. Przepis ten – według projektu rządowego stanowiska – byłby niezgodny z zapisami Konstytucji, które uzależniają prawo do głosowania od ukończenia 18 lat.
Rząd ma też zastrzeżenia do przyznania prawa do kandydowania do PE od 18. roku życia. W projektowanym stanowisku zauważa, że byłoby to znaczne odstępstwo od reguł krajowych. Kandydat do Sejmu musi mieć 21 lat, a kandydat do Senatu – 30.
Wybory zawsze w ten sam dzień
Europarlament zaproponował także stałą datę wyborów – 9 maja ostatniego roku kadencji PE. Według rządu odejście od zwyczajowego dnia wyborów – w większości krajów UE to niedziela lub sobota – może zmniejszyć frekwencję. Byłby to odwrotny skutek od zamierzonego przez PE.
- W Polsce wybory przeprowadzane są wyłącznie w niedzielę. Wyjaśnić należy, że obowiązek wyznaczenia wyborów w dniu wolnym od pracy znajduje swoje źródło w postanowieniach Konstytucji – wyjaśnia rząd.
W przygotowanym stanowisku rząd zwraca też uwagę na zapis w projekcie PE, według którego osiągnięcie równości płci na listach wyborczych powinno nastąpić "bez naruszania praw osób niebinarnych". Zapis ten, w projektowanym stanowisku rządu, ma charakter ideologiczny i jest niezgodny z polskim systemem prawnym, w którym zgodnie z Konstytucją funkcjonują płeć męska i żeńska.
Temat proponowanej zmiany unijnej ordynacji wyborczej omawiany był na spotkaniu ministrów ds. UE w ubiegłym tygodniu. Minister Szymon Szynkowski vel Sęk przedstawił na nim wstępne negatywne stanowisko Polski.
ja
Czytaj dalej:
Mieszkanka Ostrowa wściekła na Tuska: "Nie chcę, by ktoś lansował się na mojej krzywdzie"
Wołomin pozbawi bohaterkę ulicy? Historyk: Recydywa komuny, to będzie się powtarzać
Powstaje remake pierwszego "Wiedźmina" - CD Projekt RED ujawnił projekt Canis Majoris
Co z węglem tej zimy? Ważna deklaracja Jarosława Kaczyńskiego. I uderzenie w samorządy
Bielan wieszczy przełom w sprawie pieniędzy z KPO. Podał nawet termin
Inne tematy w dziale Polityka