Wokalista w podcaście „WojewódzkiKędzierski” w Onecie poinformował, że zamierza dokonać aktu apostazji przy okazji pobytu w rodzinnych stronach. - Ja jestem krok dalej, bo udało mi się zdobyć ten akt chrztu i teraz jak będę w rodzinnych stronach i wygospodaruję czas na to, to poprosiłbym o tę apostazję. Nie chcę zaburzać statystyk i korzystać z przywilejów organizacji, z którą niewiele mnie łączy – powiedział w rozmowie z Kubą Wojewódzkim i Piotrem Kędzierskim w Onecie.
Apostazja Dawida Podsiadły - komentarze w Internecie
Ta deklaracja wywołała ogromną burzę w sieci i podzieliła Polaków. Skomentowały ją już tysiące internautów, także wielu dziennikarzy i publicystów, sympatyków każdej opcji politycznej. Jedni kibicują artyście i uważają jego zapowiedź o odejściu z Kościoła za akt odwagi. Inni zarzucają mu, że chce, aby było o nim głośno, ponieważ właśnie wydał nową płytę i uznał, że to świetny sposób na jej promocję. Jeszcze inni wypominają Podsiadle hipokryzję, że niedawno śpiewał kolędy w telewizyjnych programach, więc ciekawe, czy znów to zrobi, jeśli mu za to zapłacą.
Do słów Dawida Podsiadły odnieśli się także znani księża.
Jezuita ks. Grzegorz Kramer opublikował na Facebooku wpis, w którym nie ukrywa, że zasmuciła go informacja o planowanym odejściu Dawida Podsiadło z Kościoła katolickiego. Nie rozumie jednak zachowania innych wierzących, którzy piętnują muzyka i szydzą z jego decyzji.
Ksiądz: Im mniej byle jakich katolików, tym lepiej
Z kolei ks. Daniel Wachowiak, proboszcz w wielkopolskiej Piłce, bardzo aktywny użytkownik Twittera opublikował serię wpisów na temat apostazji i zarzutów muzyka wobec Kościoła.
Duchowny negował też argument, jakoby to chrzest był "bezrozumny", a apostazja świadoma. Dalej odnosi się do kondycji Kościoła katolickiego w Polsce. Co zaskakujące, dla niego akty apostazji to "krok w dobrym kierunku".
"Im mniej byle jakich katolików, tym lepiej. Skończą się I Komunie bez wiary w Chrystusa, śluby na pokaz i chrzty dla rodzinnej imprezy. Skończą się też fałszywe powołania kapłańskie. Za kilka dekad będziemy mieć znów Kościół, w którym są ludzie świadomi piękna swej wiary w Boga" – podsumował kapłan z Archidiecezji Poznańskiej.
Koncert Dawida Podsiadły na PGE Narodowy
Za miejsce na płycie stadionu trzeba było zapłacić 119 zł, a na trybunach – od 150 do 200 zł. Najbogatsi mogli sprawić sobie bilety za prawie 600 zł – w ich cenie napiją się alkoholu i przekąszą coś w strefie VIP - informuje 'Super Express".
Jak podliczył dziennik, za koncert Podsiadło zgarnie ponad 10 mln zł. Oczywiście z tych pieniędzy trzeba będzie opłacić wynajem stadionu, budowę sceny i całą obsługę, ale i tak znaczna część tej kwoty spłynie na konto artysty.
Nowa płyta Dawida Podsiadły ukazała się w piątek 20 października. Czwarty, studyjny album został wyprodukowany we współpracy z Jakubem Galińskim i ukazał się dokładnie cztery lata po premierze bestsellerowego albumu "Małomiasteczkowy", który rozszedł się w nakładzie ponad 300 tys. egzemplarzy. Jest na nim 13 nowych utworów. Na płycie usłyszymy dwa duety: „O czym śnisz?” z Sanah oraz „Awejniak” z Kasią Nosowską.
ja
Czytaj także:
- „Porozumienie z Unią Europejską to racja stanu. Opłaca się i Polsce, i Brukseli”
- Przerwano obrady izb Sądu Najwyższego. Chodzi o tzw. list 30 sędziów SN
- Spór o reparacje. Wiceszef MSZ twierdzi, że PO sabotuje działania
- Makabryczne odkrycie - pyton połknął kobietę w całości
- „Twoje tak ma moc!” - jedno życie może uratować osiem innych
Komentarze
Pokaż komentarze (145)