Aktor Jerzy Stuhr ma trudny czas. fot. Grzegorz Gołębiowski, CC BY-SA 4.0
Aktor Jerzy Stuhr ma trudny czas. fot. Grzegorz Gołębiowski, CC BY-SA 4.0

Jerzy Stuhr próbował wytłumaczyć, dlaczego prowadził pod wpływem. Wyszło niezręcznie

Redakcja Redakcja Celebryci Obserwuj temat Obserwuj notkę 82
Jerzy Stuhr ostatnio znalazł się na czołówkach gazet w całej Polsce, jednak nie za sprawą świetnej roli w filmie, a z powodu pijackiej przejażdżki samochodem zakończonej kolizją i potrąceniem motocyklisty w centrum Krakowa. Aktor zdecydował się opowiedzieć na łamach "Faktu" o tym, dlaczego wsiadł za kółko, pomimo że wcześniej spożywał alkohol.

Jerzy Stuhr prowadził pod wpływem alkoholu i spowodował wypadek

Jerzy Stuhr spowodował wypadek w poniedziałek, 17 października w al. Mickiewicza w Krakowie. Według nieoficjalnych informacji miał 0,7 promila alkoholu w organizmie. Uderzył autem motocyklistę. Choć ten upadł, aktor jechał dalej, bo jak tłumaczył potem na miejscu policji, nie zauważył kolizji. Zgodnie z doniesieniami mediów aktora zdołał dogonić sam motocyklista i dokonał tzw. obywatelskiego zatrzymania. 

Stuhr przyznał się przed służbami, że pił wino w dniu, w którym doszło do kolizji. Następnego dnia aktor wydał oświadczenie za pośrednictwem mediów społecznościowych, w którym przeprosił za zdarzenie.

Skutki tej sytuacji aktor może odczuwać jeszcze bardzo długo. Przed nim całe postępowanie, które może doprowadzić do surowego wyroku. 

Jerzy Stuhr: Nikomu nic nie zrobiłem. Spieszyłem się na spotkanie po prostu

Tydzień po zdarzeniu Jerzy Stuhr przerwał milczenie i porozmawiał z dziennikarzami "Faktu". Na łamach dziennika aktor zdecydował się wytłumaczyć, dlaczego wsiadł za kierownicę samochodu pod wpływem alkoholu. 

"Jestem dobrej myśli, nikomu nic nie zrobiłem (...) Okazało się, że dziennikarz, z którym wydawało mi się, że jestem umówiony następnego dnia, czeka na mnie wtedy i tyle" - mówił Stuhr. 

Sam prowadzący rozmowę był na tyle zaskoczony bagatelizowaniem sprawy przez aktora, że zapytał nawet Stuhra o to, czy jeszcze do niego nie dotarło, co zrobił. Jerzy Stuhr skwitował to tylko słowem "Może".

Spytany, czy brakuje mu jazdy samochodem, stwierdził że na razie nie, bo "siedzi w domu i nic nie robi". Jak dodał, poza tym za chwilę wyjeżdża do Włoch na festiwal, gdzie jest pokazywany jego film.

SW

Czytaj dalej:


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj82 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (82)

Inne tematy w dziale Rozmaitości