Boris Johnson nie będzie ubiegał się o powrót na stanowisko premiera i pozycję lidera Partii Konserwatywnej. Według Sky News, największe szanse w takiej sytuacji ma Rishi Sunak.
Nie pomogło skrócenie urlopu na Dominikanie i deklaracja, że jest gotowy podjąć się wyzwania kilka tygodni po tym, jak podał się do dymisji. Boris Johnson nie zastąpi Liz Truss z powodu zbyt małego poparcia w politycznym otoczeniu. Brytyjscy dziennikarze podają, że były premier uzyskał poparcie zaledwie 59 posłów Torysów, a zatem daleko mu do 100 wymaganych do włączenia się do gry.
Dokument "Pan z Chobielina" w TVP INFO. Krótki komentarz Sikorskiego
Johnson nie wróci na fotel premiera
Z kolei Rishi Sunak może liczyć na150 zwolenników, co daje mu znaczną przewagę nad Penny Mordaunt z 25. Wymagane jest poparcie 100 posłów. Jeżeli dziś do godz. 14 tylko Sunak będzie mógł się takim wynikiem pochwalić, zostanie premierem Wielkiej Brytanii.
- Jest spora szansa, że odniósłbym sukces w wyborach wśród członków Partii Konserwatywnej i że rzeczywiście byłbym z powrotem na Downing Street w piątek. Jednak w ostatnich dniach doszedłem, niestety, do wniosku, że to nie byłoby po prostu właściwe posunięcie. Nie można rządzić skutecznie jeśli nie ma się zjednoczonej partii w parlamencie - napisał Johnson w komunikacie.
Tusk o kondycji polskiej armii. Powołał się na ranking, ekspert odpowiada liderowi PO
Sunak niemal pewniakiem do wygranej
- Chociaż zdecydował się nie kandydować ponownie na premiera, mam szczerą nadzieję, że nadal będzie miał swój wkład w życie publiczne w kraju i za granicą. Boris Johnson zapewnił Brexit i wspaniały program szczepień. Poprowadził nasz kraj przez niektóre z najtrudniejszych wyzwań, z jakimi kiedykolwiek mieliśmy do czynienia, a następnie zajął się Putinem i jego barbarzyńską wojną na Ukrainie. Zawsze będziemy mu za to wdzięczni - chwalił byłego premiera Sunak.
Za Sunakiem przemawia też fakt, że poparło go kilku polityków wywodzących się z zupełnie przeciwnego skrzydła Partii Konserwatywnej - na poparcie których Johnson z pewnością liczył. Mowa o minister handlu międzynarodowego Kemi Badenoch, byłej minister spraw wewnętrznych w rządzie Liz Truss, Suelli Braverman, byłym szefie grupy twardych zwolenników Brexitu Steve'ie Bakerze.
"Czternastka" będzie na stałe? Jasna deklaracja Kaczyńskiego w Kraśniku
GW
Inne tematy w dziale Polityka