Olszański: W 2016 roku Polska miała zaatakować Białoruś
Jego zdaniem na przełomie czerwca i lipca 2016 r. Polska miała wywołać awanturę militarną na Białorusi, ponieważ potrzebowała tego Hillary Clinton do zwycięstwa wyborczego. Ale wtedy prezydent Chin przyjechał do Polski z niezapowiedzianą wizytą i przekonał ówczesną premier Beatę Szydło, by tego nie robić.
Na pytanie, skąd o tym wie, powiedział, że z raportów amerykańskich generałów, które wyciekają w USA.
Według Olszańskiego realizuje się doktryna Brzezińskiego
Olszański tłumaczył, że jest nazywany rusofilem, putinowcem, ale uważa, że naszym obowiązkiem jest "tworzyć silne państwo w sojuszach nie z gangsterami, ale z sąsiadami, bo tylko idiota kłóci się z sąsiadami".
Jak twierdzi rozmówca Jaruzelskiej, Rosjanie i Amerykanie zawsze się dogadają, a my poniesiemy tego konsekwencje. Jego zdaniem realizuje się doktryna Zbigniewa Brzezińskiego. Gra się toczy o panowanie nad światem. - Amerykanie muszą zdobyć Rosję i czekają aż Putin się zestarzeje, a wtedy Rosja zostanie osłabiona, przejęta i wtedy USA wystąpią przeciwko Chinom.
"Wojna skończy się klęską, zgodzimy się na zniszczenie państwa"
- Wojna na Ukrainie tak nas zaskoczyła, że władza zapomniała, że jest epidemia - ironizował. - Tak samo wybuchła wojna w 1939 roku, która też nas zaskoczyła. I tak też będzie teraz - przestrzega Olszański.
Według rozmówcy Jaruzelskiej do wojny z Rosją najlepiej nadają się Polacy, bo jako jedyni wygrywaliśmy z Rosjanami, więc dlatego zostaniemy wciągnięci w wojnę. Według Olszańskiego ta wojna skończy się klęską, możemy nie przeżyć jej demograficznie. Wtedy, doświadczając traumy klęski, zgodzimy się na koniec państwowości i zostanie u nas zbudowany inny ustrój.
ja
Czytaj także:
Berlin zmienił zdanie. Na szczycie UE osiągnięto kompromis energetyczny
Duda rozmawiał z "rzeźnikiem z Teheranu". Sikorski pyta: "Czy Prezydent nam zwariował?"
Kto zastąpi Liz Truss? Jest kilku kandydatów i żaden nie pasuje
Komentarze
Pokaż komentarze (46)