Donald Tusk podważa prawdziwość zeznań Marcina W., które były źródłem rewelacji "Newsweeka". Fot. PAP/Radek Pietruszka
Donald Tusk podważa prawdziwość zeznań Marcina W., które były źródłem rewelacji "Newsweeka". Fot. PAP/Radek Pietruszka

Tusk przemówił ws. zeznań Marcina W. "Strzelił pan sobie samobója"

Redakcja Redakcja Afera podsłuchowa Obserwuj temat Obserwuj notkę 118
Według Donalda Tuska, ujawnienie protokołów zeznań wspólnika Marka Falenty przez Zbigniewa Ziobro to zemsta wymierzona w lidera opozycji. Sprawa wywołała masę kontrowersji w mediach społecznościowych.

Przypomnijmy - z zeznań Marka W. wynika, że Michał Tusk miał otrzymać od niego i Marka Falenty łapówkę w wysokości 600 tys. euro za możliwość dokonania transakcji ws. sprowadzania węgla z Rosji. Do sprawy dziś odniósł się lider PO, według którego to "totalne bzdury" i "osobista zemsta ministra Zbigniewa Ziobry". - Prokuratura ma te protokoły od lat. Nie jestem prokuratorem ani sędzią, by oceniać wiarygodność zeznającego - mówił Donald Tusk.

Z zeznań Marcina W. wcześniej czerpał "Newsweek", publikując artykuł o sprzedaży taśm z zarejestrowanymi politykami Rosjanom, co miałoby być dowodem na to, że Kreml chciał zmiany władzy w 2015 roku. 

Kłótnia o aferę podsłuchową w Sejmie. "Koperty i reklamówki stają się waszym symbolem"

Zeznania Marcina W. i reakcja Tuska 

- ZZ - lichy prawnik, marny polityk, ale motywator naprawdę wybitny - skomentował, mając na myśli Zbigniewa Ziobrę. 

- Strzelił Pan sobie i Platformie samobója. Przedwczoraj był Pan „poruszony” zeznaniami Marcina W., a teraz płacze, bo dotyczą pańskiego syna i kolegów? Cynizm i hipokryzja - wytknął Tuskowi Samuel Pereira, redaktor naczelny portalu tvp.info. 

- "Newsweek" puścił Donalda z torbami - skwitował Cezary Gmyz, korespondent TVP w Berlinie. 

 

- Z jednej strony to jest śmieszne, gdy ktoś w stylu Benny Hilla aż tak wpada na grabie. Z drugiej, smutne że można w pogoni za z góry założoną tezą nie sprawdzić wiarygodności świadka, być tak popędliwym, dać się aż tak naciąć. Już 4 lata temu zwracałem na to uwagę - przypomniał Michał Majewski, były dziennikarz, który opisywał aferę podsłuchową na łamach "Wprost". 


- Nadgorliwi pomocnicy najczęściej najbardziej szkodzą tym, którym tak bardzo chcą pomóc. W polityce zalecany jest chłód i dystans - sugeruje Agnieszka Burzyńska z "Faktu", mając na myśli "Newsweek". 

  

Morawiecki ma pomysł, jak powstrzymać drożyznę za gaz. "Popierają nas inne państwa"

Komentarze w obronie Tuska 

Pojawiają się też opinie, że cała afera jest "ustawką". - Dla studentów dziennikarstwa, seminarium z propagandy i manipulacji. Goebelsowcy zatytułowali ten materiał: „Rosyjskie łapówki i Tusk”. Tak prostacko, już nawet nie podprogowo, działa TVP - stwierdził prof. Wojciech Sadurski. 

- Wiarygodność świadka/podejrzanego to pojęcie prawne. Nie oznacza prawdziwości, tak jak niewiarygodność nie oznacza kłamstwa. To nie jest przymiot, który dana osoba ma raz na zawsze i w każdej sprawie. Dlatego ocena wiarygodności polega na weryfikacji innymi dowodami - wskazuje prokurator i przeciwniczka Ziobry Ewa Wrzosek. 

 

- Kto zna D.Tuska wie, że kolejny atak na najbliższą mu osobę wyłącznie zwiększy jego determinację i wolę walki. Z punktu widzenia władzy było to więc nie tylko draństwo, był to gruby błąd - zastrzega Tomasz Lis. 



Katastrofa samolotu bojowego w USA. Amerykanie sprawdzają, co się stało


GW




Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj118 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (118)

Inne tematy w dziale Polityka