Prokuratura Krajowa upubliczniła w środę wieczorem na swojej stronie protokoły dot. relacji wspólnika Marka Falenty - Marcina W. Ujawnienie tych materiałów zapowiadał we wtorek prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
Prokuratura Krajowa odtajniła zeznania wspólnika Falenty
Jak podkreślał we wtorek Ziobro, powodem ujawnienia tych materiałów jest wypowiedź szefa PO Donalda Tuska z wtorkowej konferencji prasowej.
"Donald Tusk, przewodniczący Platformy Obywatelskiej, publicznie postawił poważne oskarżenia wobec prokuratury dotyczące rzekomego zatajania informacji i zaniechań w śledztwie. Powołał się na jeden z protokołów wyjaśnień Marcina W., pomijając inne jego relacje procesowe pozostające w związku z tematem wczorajszej konferencji. Dlatego postanowiłem, że interes publiczny wymaga, by obywatele poznali całość złożonych przez niego relacji dotyczących wątku kryminalno-politycznego w kontekście związków z Rosją" - napisał Ziobro w także zamieszczonej na stronie PK decyzji o ujawnieniu materiałów.
Po godz. 18 na stronie PK zamieszczono pięć protokołów - z 23 września 2014 r., 24 sierpnia 2015 r., 20 listopada 2017 r., 16 września 2019 r. i 11 czerwca 2021 r.
Jak zaznaczył jednocześnie Ziobro w swojej decyzji "w przeciwieństwie do Pana Donalda Tuska prokuratura nie podchodzi do ich treści bezkrytycznie".
Publikacja "Newsweeka" i poważne zarzuty Tuska wobec prokuratury
We wtorek szef PO Donald Tusk wypowiedział się podczas konferencji prasowej ws. publikacji "Newsweeka". Według tygodnika Marcin W. - wspólnik skazanego za zorganizowanie podsłuchów najważniejszych osób w państwie Marka Falenty - zeznał w śledztwie dotyczącym spółki, której współwłaścicielem był Falenta, że zanim taśmy nagrane w restauracji "Sowa i Przyjaciele" wstrząsnęły polską sceną polityczną, trafiły w rosyjskie ręce, a "prokuratura wszczyna śledztwo, ale unika wątku szpiegostwa" w tej sprawie.
Jak mówił Tusk, tylko komisja śledcza, niezależna od ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, mogłaby wyjaśnić, na czym polega wpływ rosyjskich służb na energetyczną politykę PiS-u.
We wtorek Zbigniew Ziobro podczas oświadczenia dla mediów stawiane przez lidera PO zarzuty nazwał kłamliwymi, nieprawdziwymi i insynuacyjnymi. "Wobec zarzutów, które sformułował (...) działając w interesie publicznym podjąłem decyzję jako prokurator generalny o upublicznieniu relacji pana Marcina W., które dotyczą materii, o których mówił podczas dzisiejszej konferencji prasowej Donald Tusk" - oświadczył wtedy minister.
Tzw. afera podsłuchowa była jedną z głośniejszych spraw w ostatnich latach. Ujawnione w mediach nagrania wywołały w 2014 r. kryzys w rządzie Donalda Tuska; po wyborach w następnym roku do władzy doszło PiS.
Inne tematy w dziale Polityka