Putin zdecydował się na radykalny krok. Ogłosił stan wojenny

Putin wprowadził stan wojenny

– Kijowski reżim wysyła ludzi na terytorium Rosji i tworzy bandyckie podziemie – mówił Władimir Putin podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa. Tym tłumaczył swoją decyzję o podpisaniu o wprowadzeniu stanu wojennego w „czterech podmiotach Federacji Rosyjskiej”. – Zostanie on niezwłocznie skierowany do zatwierdzenia do Rady Federacji, a o podjętej decyzji zostanie poinformowana Duma Państwowa – podkreślił prezydent Rosji.

Polecamy:

Polska idzie na kompromis z Izraelem. Pod jednym warunkiem

Zagraniczny ekspert: Niemcy dogadają się z Polską ws. reparacji. W jaki sposób?

Stan wojenny na terenach objętych pseudoreferendami

Dokument podpisany przez rosyjskiego przywódcę dotyczy obwodów chersońskiego i zaporoskiego i tzw. Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej. To właśnie w tych czterech regionach Rosjanie zorganizowali wcześniej pseudoreferenda - przypomina agencja Reutera.

Z informacji opublikowanej na stronie Kremla wynika, że stan wojenny ma obowiązywać od północy 20 października. Decyzja została podjęta z uwagi na rzekome „używanie sił zbrojnych przeciwko integralności terytorialnej Federacji Rosyjskiej”.

Żądania Putina wobec służb

Władimir Putin polecił „rządowi, Ministerstwu Obrony, Ministerstwu Spraw Wewnętrznych, Federalnej Służbie Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej i Federalnej Służbie Wojsk Gwardii Narodowej Rosji przygotowanie i przedstawienie propozycje działań, które zostaną wprowadzone na terytoriach objętych stanem wojennym”.

Kreml chce, żeby w regionach powstały dowództwa obrony terytorialnej. Putin zaproponował także przyznanie szefom regionów dodatkowych uprawnień w celu zapewnienia bezpieczeństwa.

Czytaj dalej:

Wreszcie Bruksela wspomoże Polskę za pomoc uchodźcom. Spora kwota

#EKSiT: Przełomowy program resortu sportu - Sportowe Talenty

Samorządowiec i internauci wyśmiewali ten dworzec. Prawda jest inna

Podsłuchali Kaczyńskiego. „Wałęsa jest dowodem na istnienie Pana Boga”

Skazany w aferze podsłuchowej odpowiada Tuskowi. W tle wpływy Rosjan