Minister obrony Mariusz Błaszczak w siedzibie MON w Warszawie podpisze kontrakty na nową broń z Korei Południowej dla polskiego wojska. Resort obrony zapowiadał wcześniej wizytę polityka w Seulu. Szef MON nie poleciał jednak do Korei. Powodem tego była usterka samolotu – twierdzi resort.
Wedle wcześniejszych informacji koreańskich mediów, w sprawie przelotu ministra Błaszczaka miały interweniować Chiny.
Polecamy:
Rosjanie rabują, co się da przed nadejściem kontrofensywy Ukraińców. Panika dowództwa
Rekordowe L4 u Polaków. Tyle czasu spędzamy na zwolnieniach
Błaszczak nie poleci do Korei Płd. "Usterka techniczna samolotu"
Minister Mariusz Błaszczak miał udać się do Korei Południowej w poniedziałek. Jego planowana wizyta w tym kraju miała potrwać do środy. Dotyczyła kontraktów zbrojeniowych, które zostały zawarte między Koreą Płd. a Polską. Chodzi m.in. o armatohaubice K9 oraz czołgi K2.
„Do wizyty nie doszło z powodu usterki technicznej samolotu” - podaje MON w komunikacie.
„Umowa na dostawę koreańskich wyrzutni Chunmoo zostanie podpisana dziś w Warszawie” - wyjaśnia MON.
"Wizyta Błaszczaka odwołana z powodu chińskiej blokady"
Wcześniej południowokoreańskie media podały, że interweniowały Chiny, które nie zgodziły się na przelot polskiego ministra.
Tamtejsze telewizja SBS News oraz agencja Yonhap wskazywały, że „wizyta została odwołana z powodu chińskiej blokady”.
Lot z Polski do Korei w najkrótszej linii prowadzi nad Chinami. Inna trasa miała nie wchodzić w grę. „Czas podróży w obie strony byłby zbyt długi dla samolotów należących do polskiego rządu” - twierdzą koreańskie źródła.
Armatohaubice K9 i czołgi K2 z Korei Płd. dla Polski
W Korei Południowej Mariusz Błaszczak miał spotkać się m.in. z koreańskim odpowiednikiem - ministrem Lee Jong-sup - oraz odpowiadającym za program zakupów obronnych ministrem Eom Dong-hwan, a także zastępcą szefa doradcy bezpieczeństwa Lim Jong-deuk.
Głównym punktem programu miał być odbiór zamówionego dla polskiego wojska sprzętu, a także podpisanie umowy na dostawę koreańskich wyrzutni Chunmoo. Pierwsze 18 jednostek tego sprzętu ma dotrzeć do Polski w 2023 roku. Wyrzutnie Chumnoo zostaną zintegrowane z polskimi JELCZ-ami.
Wkrótce do Polski dotrą też pierwsze czołgi K2 oraz armatohaubice K9.
KW
Czytaj dalej:
CBŚP rozbiło groźny gang zajmujący się przemytem i handlem narkotykami. Wielki sukces
Rosjanie pokazują “sprzęt”, dostali kamizelki kuloodporne do ASG. Żołnierz nie wytrzymał
Wielu z nas próbuje teraz oszczędzać na temperaturze w lokalu. Kara za to wynosi 500 zł
Wszyscy mówią teraz o wojnie. Jednak śmiertelne zagrożenie czeka gdzieś indziej
Polityk z Holandii nazwał Putina "bohaterem". Konsekwencje będzie jeszcze długo odczuwał
Inne tematy w dziale Społeczeństwo