"Sprawy dla reportera" ogląda ostatnio średnio 1,25 mln widzów, to jest o 330 tys. widzów mniej niż przed - obliczył portal wirtualnemedia.pl. Elżbieta Jaworowicz zaprasza do programu coraz dziwniejszych gości. W najnowszym odcinku wystąpił Krzysztof Kononowicz.
Krzysztof Kononowicz w "Sprawie dla reportera"
Krzysztof Kononowicz to mieszkaniec Białegostoku. Stał się znany w 2006 roku po tym, jak ogłosił, że kandyduje prezydenta i do rady miejskiej w swoim mieście. W filmikach, które nadawano w kanale YouTube przekonywał, że jak wygra, to "nie będzie niczego". Nikt nie traktował jego kampanii serio, ponieważ Kononowicz jest osobą niepełnosprawną umysłowo, więc wyborów wtedy nie wygrał. Pod koniec 2018 roku ogłosił start w wyborach na prezydenta RP. Niespełna miesiąc później sztab wyborczy Kononowicza ogłosił upadłość. Wcześniej mężczyzna przebywał na obserwacji w szpitalu psychiatrycznym.
Popularność mężczyzny postanowili wykorzystać młodzi mężczyźni, którzy zmuszają go do nagrywania patostreamów. Temu właśnie poświęcona była "Sprawa dla reportera".
Do studia w TVP, poza Kononowiczem, zaproszeni także Jakub Szczęsny i Łukasz Wójcik, którzy wystąpili w roli jego obrońców i już wcześniej interweniowali w jego sprawie w ośrodku pomocy społecznej. Wójcik powiedział, że "ludzie, którzy go nagrywają, traktują pana Kononowicza jak zwierzę w zoo, które można pokazywać". Uważają, że jest wykorzystywany i poniżany.
Patostreamy z udziałem Krzysztofa Kononowicza
Udostępniono również fragmenty nagrań. Na jednym widać m.in. Kononowicza, który ma pić mocz z butelki. Istnieją także nagrania, w których ma na głowie założoną koronę cierniową i przemawia do oglądających, a nawet, że uznaje, że Józef Piłsudski jest jego dziadkiem.
Według szacunków obrońców mężczyzny twórcy kanału mają na nim zarabiać 15-30 tysięcy złotych miesięcznie, a sam ma dostawać jedynie 400 zł. W domu Kononowicza odbywają się libacje, a on sam nie potrafi uwolnić się od swoich "opiekunów".
Do udziału w programie zaproszony był także "opiekun" mężczyzny, ale nie pojawił się w "Sprawie dla reportera". Wysłał prowadzącej list, w którym napisał, że "opiekuje się panem Krzysztofem finansowo" i zapewnia mu "ciepłe obiady, opiekę pielęgniarki, prywatny pakiet medyczny i dostęp do wszystkiego, co chce" i płaci mu za transmisje. Sytuację nazwał "jego rajem".
Obecni w studio senator Lidia Staroń, Tadeusz Cymański, filozof i etyk dr Łukasz Malinowski i Krzysztof Zanussi, uznali, że wykorzystywanie Kononowicza jest skandaliczne, że to poniżanie człowieka, uwłaczające jego godności. Piotr Ikonowicz zwrócił uwagę na demoralizujący młodych odbiorców charakter tych nagrań.
- Pytanie jest takie, czy ten człowiek chce waszej pomocy i wtrącania się - stwierdził mecenas Piotr Kaszewiak. Dodał, że, z tego co rozumie, to obrońcy Kononowicza "chcą go zamknąć w domu pomocy społecznej".
Sam Krzysztof Kononowicz niewiele mówił w programie. A swoich obrońców - którzy chcieli sprzeciwiają się jego wykorzystywaniu - nazwał "czubkami".
"Sprawa dla reportera" budzi kontrowersje
We wcześniejszych odcinkach pojawiła się m.in. blogerka Tamara Gonzales Perea, która grała na bębnie i zaśpiewała dla kobiety zmagającej się ze skutkami udaru mózgu. Program wywołał ogromne kontrowersje. Z kolei wyemitowany w grudniu ub. roku odcinek „Sprawy dla reportera”, przedstawiający historię chłopca chorującego na poważną wadę serca, naruszył zasady etyki dziennikarskiej, obowiązujące w Telewizji Polskiej - uznała Komisja Etyki TVP. Przed rokiem ogromna fala krytyki spłynęła na odcinek, w którym kobieta opowiadająca o dramatycznej historii rozwodowej i walce o prawa do dzieci musiała na koniec słuchać wykonywanego w studiu utworu "Żono moja" zespołu Masters.
Jesienne odcinki „Sprawy dla reportera” emitowane są na antenie TVP1 w czwartki głównie o godz. 21.35, począwszy od 1 września br. Jak obliczył portal wirtualnemedia.pl przez dla porównania, rok temu tj. od 9 września do 14 października ub.r. „Sprawa dla reportera” gromadziła 1,58 mln widzów, czyli straciła 330 tys. widzów.
ja
Czytaj także:
Kaczyński w Myszkowie: Bruksela to taka zewnętrzna placówka Berlina
Siewiera zabrał głos po tym, jak nagłośniono jego zachowanie po wypadku
Partia KORWiN ma nowego prezesa. Janusz Korwin-Mikke zrezygnował ze stanowiska
Nowoczesne koreańskie czołgi trafią do 9. Braniewskiej Brygady Kawalerii Pancernej
Prokuratura Europejska rozpoczyna dochodzenie. Chodzi o szczepionki na COVID-19
Inne tematy w dziale Kultura