- NATO już zostało pokonane na Ukrainie. Ta porażka wiąże się z upadkiem projektu przekształcenia Ukrainy w "anty-Rosję" - oświadczył wiceminister spraw zagranicznych Rosji Aleksander Gruszko w wywiadzie dla TASS.
Rosyjski polityk obwinia NATO za konflikt na Ukrainie
Sojusz Północnoatlantycki już poniósł klęskę na Ukrainie, związaną z upadkiem zachodniego projektu przekształcenia Ukrainy w "antyrosyjską" - twierdzi wiceszef rosyjskiego MSZ.
Jego zdaniem NATO uniknęłoby konfliktu na Ukrainie, ale sojusz popychał Kijów do eskalacji. Ostatnie takie ostrzeżenie ze strony Rosji miało padnąć na spotkaniu ministerialnym OBWE w Sztokholmie w grudniu 2021 roku. - NATO mogło równie dobrze uniknąć tej katastrofy, gdyby po zamachu stanu w Kijowie sojusz zamiast udzielać władzom kijowskim wsparcia militarnego i technicznego, nakłaniał je do pełnego wdrożenia porozumień mińskich, ale dla sojuszu ważne było demonizowanie Rosji, a w rzeczywistości swoimi lekkomyślnymi działaniami zachęcał Kijów do kontynuowania samookaleczającej się bratobójczej wojny. Kontynuacja bombardowania Doniecka i Ługańska i to wszystko wpisuje się w scenariusz demonizowania Rosji - znalezienia wielkiego wroga, bez którego NATO nie może istnieć - powiedział Gruszko.
Polityk powiedział też, że nikt nie wie o zwycięstwach NATO, ale wszyscy znają wyniki interwencji zbrojnych bloku. - Co do porażek i zwycięstw sojuszu. Nie wiem nic o zwycięstwach, w ogóle nikt nic nie wie. Ale wyniki społeczno-politycznej i geopolitycznej inżynierii interwencji wojskowych NATO, wszyscy je znają - powiedział Gruszko. - Należą do nich rozdarte Bałkany, zdewastowana Libia i Syria, a tak naprawdę Afganistan, za który NATO było odpowiedzialne przez ponad 12 lat, został przekazany "społeczności międzynarodowej" w takim stanie, w jakim jest teraz - dodał.
W planach ćwiczenia odstraszania nuklearnego NATO
11 października, przed spotkaniem ministrów obrony krajów sojuszu, sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział, że zwycięstwo Rosji w konflikcie na Ukrainie oznaczałoby porażkę NATO, zaznaczając, że sojusz nie powinien do tego dopuścić.
W przyszłym tygodniu Sojusz Północnoatlantycki zamierza przeprowadzić – przygotowywane jeszcze przed tegorocznym atakiem Rosji na Ukrainę – ćwiczenia odstraszania nuklearnego „Steadfast Noon”. Jens Stoltenberg, sekretarz generalny Sojuszu, podkreślał w Brukseli, że to rutynowe i coroczne ćwiczenia, a obecnie ich odwołanie z obawy przed eskalacją byłoby ryzykownym sygnałem słabości NATO.
Szef polskiego MON Mariusz Błaszczak zwracał uwagę na wagę ćwiczeń „w kontekście gróźb Moskwy” związanych z bronią nuklearną.– Odpowiedzią NATO są ćwiczenia z wykorzystaniem atutu, jakim jest posiadanie broni nuklearnej – powiedział Błaszczak. Zadeklarował, że Polska będzie wśród 14 sojuszników uczestniczących „Steadfast Noon”, choć z użyciem broni konwencjonalnej.
Rosja także planuje ćwiczenia nuklearne prawdopodobnie jeszcze w październiku.
ja
Czytaj także:
Siewiera zabrał głos po tym, jak nagłośniono jego zachowanie po wypadku
Partia KORWiN ma nowego prezesa. Janusz Korwin-Mikke zrezygnował ze stanowiska
Nowoczesne koreańskie czołgi trafią do 9. Braniewskiej Brygady Kawalerii Pancernej
Prokuratura Europejska rozpoczyna dochodzenie. Chodzi o szczepionki na COVID-19
Inne tematy w dziale Polityka