"Najdziwniejsze że jako lekarz 10 lat robiłem resuscytacje i później czekał najwyżej zimny kebab w dyżurce, ale gdy raz zrobiłem to jako minister, to piszą w gazetach i mądrzą się na TT. Prawdziwymi bohaterami są ratownicy LPR dla których to była druga albo trzecia robota tej doby" - tak nowy szef BBN Jacek Siewiera skomentował medialną wrzawę po jego akcji niedaleko Torunia.
Szef BBN ratował rannych w wypadku
Prezydent Andrzej Duda wraz z szefem BBN płk. Jackiem Siewierą uczestniczył w piątek w prezentacji programu tarczy antyrakietowej w Centrum Szkolenia Artylerii w Toruniu. Na trasie z Bydgoszczy do Torunia prezydencka kolumna musiała się zatrzymać, bo w Przyłubiu doszło do groźnego wypadku. Kierowca osobówki zderzył się czołowo z samochodem ciężarowym, trzy osoby zostały ranne.
Rannych reanimował szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera, który z wykształcenia jest lekarzem. Prezydent Andrzej Duda polecił zatrzymać kolumnę swoich aut do momentu przyjazdu służb ratowniczych. Na miejscu lądował śmigłowiec LPR.
Tragiczna sytuacja na drodze. Duda zatrzymał kolumnę prezydencką, szef BBN ratował rannych
W sieci pojawiło się mnóstwo pochlebnych komentarzy na temat postawy szefa BBN. Zainteresowanie to w skomentował sam płk. Siewiera.
"Najdziwniejsze że jako lekarz 10 lat robiłem resuscytacje i później czekał najwyżej zimny kebab w dyżurce, ale gdy raz zrobiłem to jako minister, to piszą w gazetach i mądrzą się na TT. Prawdziwymi bohaterami są ratownicy LPR dla których to była druga albo trzecia robota tej doby" - napisał na Twitterze.
Siewiera zaryzykował własnym życiem, by ratować pacjenta
Jacek Siewiera jest lekarzem — specjalistą anestezjologii i intensywnej terapii (ukończył Uniwersytet Medyczny im. Piastów Śląskich we Wrocławiu). W czasie służby w Wojskowym Instytucie Medycznym utworzył Klinikę Medycyny Hiperbarycznej.
W 2019 roku Siewiera został odznaczony przez prezydenta Andrzeja Dudę Krzyżem Zasługi za Dzielność za uratowanie ludzkiego życia w przeprowadzonej w komorze hiperbarycznej wielogodzinnej operacji, podczas której zaryzykował własnym życiem. Prezydent Duda, wręczając wówczas odznaczenie, mówił: "Pana doktora odznaczyłem dzisiaj krzyżem za dzielność; za coś, co miało miejsce prawdopodobnie pierwszy raz w dziejach światowej medycyny; za coś, co miało fundamentalne znaczenie nie tylko dlatego, że uratowało życie pacjentowi, pilotowi (…) ale przede wszystkim dlatego, że pan doktor porucznik Jacek Siewiera zaryzykował własne życie, by uratować pacjenta, żołnierza".
Jak wyjaśniał prezydent, "lekarz z pełną świadomością ogromnego ryzyka, (…) spędził z chorym w komorze hiperbarycznej przy ciśnieniu na poziomie 18 metrów zanurzenia, prawie pięć godzin". "Tam miała miejsce sytuacja absolutnie ekstremalna, u chorego po czwartej godzinie wystąpiła niewydolność oddechowo-krążeniowa. Lekarz zdjął swój aparat oddechowy, de facto przerwał dekompresję, po to, by ratować pacjentowi życie" – wskazał Andrzej Duda.
ja
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Rozmaitości