W mediach społecznościowych internauci komentują wpis dziennikarki "Gazety Wyborczej" Dominiki Wielowieyskiej, która stwierdziła, że gdyby Leszek Balcerowicz był prezesem NBP, w Polsce nie byłoby tak wysokiej inflacji.
Dziennikarka "Wyborczej" poruszyła opinię publiczną
— Ale wiecie o tym, że gdyby Balcerowicz był prezesem NBP zamiast Glapińskiego i gdyby w RPP zasiadały osoby o podobnych do niego poglądach, to nie mielibyśmy tak wysokiej inflacji? Wystarczy przeanalizować decyzje Balcerowicza, gdy pełnił tę funkcję. A teraz można hejtować — napisała Wielowieyska. Jej wpis wywołał spore poruszenie wśród internautów, którzy w większości wyśmiewają dziennikarkę "Wyborczej".
— Wiele osób nie zdaje sobie także sprawy, iż polityka Balcerowicza i jego ekipy w NBP w dużej mierze uchroniła nas przed szokiem kryzysu finansowego w 2008 roku. Warto wiedzieć kto realnie ochronił najuboższych, bo to oni najbardziej cierpią w takim kryzysie czy z powodu drożyzny — dodała.
Oburzenie po wpisie Wielowieyskiej
Na wpis Wielowieyskiej ironicznie odpowiedział m. in. publicysta Tomasz Markiewka.
— Gdyby Balcerowicz był prezesem NBP, nie byłoby pandemii, Rosja nie napadłaby na Ukrainę, a Polska nie leżałaby w Europie Środkowo-Wschodniej — napisał.
O komentarz pokusił się też szef TVP Info Samuel Pereira, który stanowczo nie zgadza się z dziennikarką "Wyborczej".
Z Wielowieyską nie zgadza się też dziennikarz i komentator TVP Wojciech Biedroń.
— No pewnie, że byłoby „lepiej”. Łatwiej rządzić narodem głodnym, wyrzuconym z pracy lub pracującym za najniższe pensje. Pani nie ma zielonego pojęcia, jaką cenę zapłacili Polacy za eksperyment Balcerowicza. Pani (i pani środowisko) była i jest beneficjentem tego eksperymentu — napisał.
Internauci przypominają lata 90-te
Internauci przypominają też m. in. sytuację z początku lat 90-tych, kiedy to w Polsce miejsce miała hiperinflacja.
— Czy Pani tego twitta napisała dala jaj? Balcerek jest "ekspertem" od inflacji trzy cyfrowej. Na początku lat 90 tych, ten czerwony "geniusz" ekonomii pokazał co potrafi. A poza tym. "Balcerowicz musi odejść" — pisze jeden z internautów.
— To ten sam słynny Balcerowicz, który doprowadził Polskę do nędzy w latach 90-tych? Rzeczywiście wtedy inflacja była bardzo niska bo sięgała 600% — czytamy na Twitterze.
— Bzdura dla ekonomicznych analfabetów. Inflacja wynika z problemów z podażą dóbr. Podniesienie stóp nie sprawi, że na składach przybędzie węgla, OPEC zwiększy wydobycie ropy, firmy w Chinach zaczną szybciej produkować, a dolar osłabnie. Jedyne co by Balcerowicz zrobił to zubożył — zauważył jeden z użytkowników.
Niektórzy zgadzają się z Wielowieyską. "Balcerowicz systematycznie obniżał inflację"
Nie brakuje również osób, które zgadzają się z wypowiedzią Wielowieyskiej.
— Lata 90' to spadek po PRL, a Balcerowicz poprzez trudne decyzje zbudował fundamenty pod ostatnie 10 lat sukcesów gospodarczych. Pisowcy prowadzą nas w zawrotnym tempie do powtórki biedy lat 90' i to wina ich zaniechań, a nie następców, którzy będą sprzątać tą stajnię Augiasza — czytamy.
— Leszek Balcerowicz podczas swojej kadencji w latach 2001-06 systematycznie obniżał inflację (z 10% do 1%) i stopy (w tej kolejności). Glapiński odziedziczył deflację i dopuścił do historycznie wysokiej inflacji a teraz swoim zachwianiem pogłębia problem. Zapłacimy za to — pisze ekonomista Jakub Karnowski.
— Tylko Balcerowicz zajmował się transformacją w 89 roku, a prezesem NBP, o czym pisze Wielowieyska, był 12 lat później. Gdzie można przeczytać opowieść jakim złym prezesem był? — pyta prawnik Rafał Kasterski.
RB
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Gospodarka