Czym jest Rolnictwo 4.0 i farmy serwerowe? Jak bardzo potrzebne są innowacje technologiczne w rolnictwie? W czym może pomóc, ile kosztuje i czy takie rozwiązania potrzebne są w każdym gospodarstwie rolnym? O tym dyskutowali uczestnicy panelu „Rewolucja cyfrowa w rolnictwie” , który odbył się w czasie Podlaskiego Forum Ekonomicznego w Białymstoku.
W fotelach ekspertów zasiedli Sarah-Ann Madi, radca handlowy z ambasady Izraela w Polsce, prof. Andrzej Borusiewicz z Międzynarodowej Akademii Nauk Stosowanych w Łomży, Adam Ławicki z Centrum Badawczo-Rozwojowego White Hill oraz Jacek Słoma, rolnik z Krynek. Dyskusję moderował Andrzej Pleszuk.
Rolnictwo 4.0
Polska jest największym producentem żywności w UE. To ogromna szanse, ale też wyzwanie. W jaki sposób jeszcze lepiej wykorzystać ten ogromny potencjał, którym dysponujemy nad Wisłą?
Izrael, który mimo tego, że większość powierzchni kraju pokrywa pustynia, jest w stanie produkować i eksportować żywność. Izrael słynie również z wielkich inwestycji w nowe technologie i wszelkiego rodzaju innowacje.
Sarah-Ann Madi z ambasady Izraela w Polsce powiedziała, że za sukcesem izraelskiego rolnictwa stoi okiełznanie trzech składników potrzebnych do rozwoju rolnictwa.
-Dzięki technologi znaleźliśmy sposób na to aby pracować na nieurodzajnej glebie, z ograniczonym dostępie do wody i przy ogromnym nasłonecznieniu. - mówiła attaché z ambasady Izraela w Polsce.
Z pomocą rolnikom w Izraelu i w Polsce przychodzi „Rolnictwo 4.0”, czyli gospodarz „uzbrojony” w kamery, odczyty pogodowych z satelity czy czujniki nawodnienia. Wszystko po to aby informować farmera o tym gdzie, jak i kiedy nawozić, nawadniać.
-Technologia może pomagać nie tylko w uprawach na otwartym polu, ale możne pomóc w regulacji na przykład nasłonecznienia gleby. - mówił Adam Ławicki z z Centrum Badawczo-Rozwojowego White Hill.
Adam Ławicki zadziwił zgromadzonych informacją, że istnieją już technologie, które pozwalają na hodowlę roślin bez dostępu do słońca.
Profesor Borusiewicz wspomniał też o „cyfrowych pułapkach”, sensorach, które gromadzą dane o szkodnikach i tym samym dają szansę na ochronę plonów.
-Chcemy aby na każdym etapie produkcji produkt był monitorowany. Chodzi o warunki produkcji, skład i oznakowanie towarów. - mówił prof. Borusiewicz z Międzynarodowej Akademii Nauk Stosowanych w Łomży.
Informacje z każdego etapu produkcji pomagają w utrzymaniu bezpieczeństwa żywności. - dodał profesor.
-Potrzebujemy wielkich farm serwerowych, które będą przetwarzały i udostępniały wszystkie zebrane informacje. - dodał Borusiewicz. - Zbieranie informacji, od pola do stołu.
Bezpieczeństwo żywieniowe
Czy zatem jesteśmy w Polsce skazani na nowoczesne rolnictwo i czy dzięki temu zabezpieczymy nasze wszystkie potrzeby?
-Nie sadze, żeby nowe technologie zabezpieczyły potrzeby żywnościowe. Technologie pozwolą na lepsza ekonomikę pracy ale nie wpłynie na bezpieczeństwo. - mówił Jacek Słoma, rolnik z województwa Podlaskiego.
Według Sarah-Ann Madi, Izrael ciągle pracuje nad rozwojem nowych technologii, które za cel stawiają sobie właśnie bezpieczeństwo żywnościowe i walkę z głodem na świecie.
Sarah-Ann Madi wskazała, że produkcja żywności z nieoczywistych źródeł pomaga w zrównoważeniu rolnictwa, które przecież nie zawsze jest ekologiczne.
-Właśnie dlatego firmy w Izraelu pracują na pozyskaniu np. wysokobiałkowych lodów, które powstają z robaków. - mówiła przedstawicielka ambasady Izraela w Polsce.
Potrzebne inwestycje?
Jacek Słoma zaznaczył, że problemem „ Rolnictwa 4.0” jest potrzeba sporych inwestycji, czyli nakładów finansowych, na które nie wszystkich stać. Koszt innowacji może przerazić rolników. Ceny prostych urządzeń wykorzystujących nowoczesne technologie to koszt bagatela 150 000 zł.
- Zdarza się, że przy użyciu takiego urządzenia stopa rocznej oszczędności wynosi około 5000 zł na rok. Kto się na to zgodzi? Czy to się opłaca? - pytał Słoma.
Właśnie dlatego, według Słomy, nie każdy gospodarz skorzysta innowacyjnych technologii, bo nie będzie mu się to opłacać.
red.
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Gospodarka