- Drodzy pracownicy Federalnej Służby Więziennej, załóżcie taką bransoletę Putinowi - zaapelowała na nagraniu Marina Owsiannikowa, która uciekła z aresztu domowego. Dziennikarka, która pracowała w państwowych mediach, kilka miesięcy temu zaprotestowała na wizji przeciwko wojnie. Od tamtej pory jest represjonowana.
Marina Owsiannikowa nagrała wideo, które zamieściła na Facebooku. Pokazała bransoletkę, którą musiała nosić w areszcie. Kobieta została ukarana po tym, jak 15 lipca tuż przed murami Kremla stanęła z transparentem antywojennym. Jego treść brzmiała: "Ile jeszcze dzieci musi zginąć, żebyście przestali?". Owsiannikowa dwa dni później została zatrzymana.
Świat dyskutował o rosyjskiej dziennikarce. Owsiannikowa uciekła z Rosji, nie była sama
Owsiannikowa uciekła z aresztu domowego
W środę miało się odbyć posiedzenie sądu dotyczące zmiany zastosowanego środka zapobiegawczego. Posiedzenie nie odbyło się jednak ze względów proceduralnych – nie stawiła się nie tylko ukrywająca się Owsiannikowa, jak też prokurator, o czym poinformował adwokat Owsiannikowej, Dmitrij Zachwatow.
Putin nielegalnie przyłączył Donbas do Rosji. Anektował nawet elektrownię atomową
- Drodzy pracownicy Federalnej Służby Więziennej. Załóżcie taką bransoletkę Putinowi, to on musi być izolowany i osądzony za ludobójstwo w Ukrainie oraz za masowe niszczenie męskiej populacji Rosji - powiedziała na nagraniu poszukiwana przez Kreml. Nie wiadomo, czy "obroża" nadal działa.
Owsiannikowa kilka godzin wcześniej wydała również oświadczenie. - Szczęście całego świata nie jest warte łzy na policzku niewinnego dziecka. Chcę, aby te przekłute linie Dostojewskiego były dziś słyszane w murach Dworu Basmańskiego. Może chociaż ktoś: sędzia, prokurator czy śledczy obudzi się i przestanie nazywać dzieci, które zginęły na Ukrainie, "fałszywymi". A mnie przestaną prześladować - napisała.
Owsiannikowa wstawia się za ukraińskimi dziećmi
- Minister obrony Szojgu i generał Konashenkow od miesięcy próbują udawać, że podczas wojny w Ukrainie nie zginęło żadne dziecko. Wszyscy wiemy, że panowie nie spędzili na froncie ani jednego dnia i nie mają pojęcia o liczbie ofiar cywilnych. Tymczasem informacje o liczbie ofiar są dostępne na niezablokowanej w Rosji stronie internetowej Organizacji Narodów Zjednoczonych, której Rosja jest pełnoprawnym członkiem - podkreśliła Owsiannikowa.
- W lipcu, kiedy pojechałam na pikietę wzywającą do ratunku dla dzieci na Ukrainie, według ONZ zginęło wtedy ponad 350 najmłodszych. Dziś liczba ta jest niestety znacznie wyższa - 390 zabitych, kolejne 790 rannych - podała.
Owsiannikowa uciekła wraz z córką z domu, o czym poinformował jej mąż. Kobiecie za "obrażanie" rosyjskiej armii grozi do 10 lat więzienia. Za Rosjanką służby wydały list gończy.
Roger Waters skompromitował się do reszty. Uważa, że Ukraińcy chcą go zabić
GW
Inne tematy w dziale Polityka