"The Moscow Times" donosi o umieszczeniu Mariny Owsiannikowej na federalnej liście poszukiwanych. Była dziennikarka rosyjskiej telewizji publicznie potępiła wojnę w Ukrainie, za co umieszczono ją w areszcie domowym. Z informacji przekazanych przez byłego męża kobiety wynika, że kobieta uciekła wraz z 11-letnią córką.
Marina Owsiannikowa zaprotestowała na wizji
Marina Owsiannikowa pracowała w państwowej telewizji od 2003 roku. Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę kobieta publicznie skrytykowała ją na wizji.
Kobieta w marcu na antenie Kanału 1 pokazała planszę z napisem potępiającym wojnę w Ukrainie. Niektórzy wówczas sugerowali, że wystąpienie dziennikarki było celowe i wyreżyserowane, o czym mówił m. in. członek ukraińskiej Rady Najwyższej Roman Hryszczuk, odwołując się do hasła "no war" w języku angielskim. Komentatorów zaskoczył też niski wymiar kary i łagodne potraktowanie przez rosyjskie służby. Owsiannikowa chciała także zniesienia sankcji UE, które jej zdaniem powinny być skierowane wyłącznie we Władimira Putina, a nie w obywateli Rosji.
Później Owsiannikową widziano w pobliżu Kremla z plakatem głoszącym hasło: "Ile jeszcze dzieci musi umrzeć, zanim przestaniecie?". Jak podaje "The Moscow Times", w związku z tą "jednoosobową demonstracją", sąd umieścił dziennikarkę w areszcie domowym. Powodem miało być "rozpowszechnianie fałszywych informacji o armii". Gazeta przypomina również, że wcześniej też już została ukarana grzywną za obrażanie sił zbrojnych.
Dziennikarka uciekła z aresztu domowego
"The Moscow Times" donosi, że według informacji podanych przez byłego męża Owsiannikowej, kobieta w ubiegłym tygodniu uciekła z aresztu domowego oraz zabrała ze sobą 11-letnią córkę. Nie wiadomo, czy dziennikarka ukrywa się w Rosji, czy wyjechała za granicę. Grozi jej do 10 lat więzienia za "rozpowszechnianie fałszywych informacji o armii rosyjskiej".
Posada w "Die Welt"
Owsiannikowa po swoich protestach zatrudniona została w "Die Welt" jako "niezależna korespondentka", relacjonująca wydarzenia m. in. z Rosji i Ukrainy. Portal podkreślił, że kobieta będzie się udzielać w telewizyjnym kanale informacyjnym, jak i pisać artykuły dla gazety.
— Marina Owsiannikowa w decydującym momencie miała odwagę skonfrontować rosyjskich widzów z obrazem rzeczywistości bez upiększeń — mówił redaktor naczelny Ulf Poschardt.
— Pomimo grożących jej represji ze strony państwa, stanęła w obronie najważniejszych wartości dziennikarskich — wyjaśnił.
Owsiannikowa stwierdziła, że jej zdaniem Welt Group "opowiada się za wolnością".
— Moim zadaniem jako dziennikarki jest bronić tej wolności. Cieszę się, że będę to mogła robić teraz dla "Welt" — przekazała wówczas dziennikarka.
RB
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka