"Washington Post" poinformował o zgodzie Władimira Putina na wymianę jeńców wojennych, w ramach której uwolniono m. in. obrońców Azowstalu i prokremlowskiego oligarchę Wiktora Medwedczuka. (fot. PAP/EPA, Wikipedia)
"Washington Post" poinformował o zgodzie Władimira Putina na wymianę jeńców wojennych, w ramach której uwolniono m. in. obrońców Azowstalu i prokremlowskiego oligarchę Wiktora Medwedczuka. (fot. PAP/EPA, Wikipedia)

Putin ma na pieńku z FSB. Postawił na wymianę jeńców i odzyskał ważnego współpracownika

Redakcja Redakcja Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 11
"Washington Post", powołując się na ukraińskie i amerykańskie źródła przekazał, że Władimir Putin zgodził się na wymianę jeńców wojennych, w ramach której zwolnieni zostali m. in. dowódcy obrony Mariupola. Uwolniony został również, pomimo stanowczego sprzeciwu Federalnej Służby Bezpieczeństwa, prokremlowski oligarcha Wiktor Medwedczuk.

21 września przeprowadzono wymianę prawie 300 jeńców wojennych. Była to największa tego typu operacja od początku inwazji. W ramach wymiany uwolniono 215 ukraińskich wojskowych oraz 10 cudzoziemców, którzy walczyli po stronie Ukrainy. Z kolei władze w Kijowie zwolniły 55 rosyjskich żołnierzy oraz Medwedczuka, oskarżonego o zdradę.

Pomimo sprzeciwów FSB

"Washington Post" wskazuje, że obiekcje FSB wzbudził nie tylko fakt, że uwolniono znacznie więcej Ukraińców, niż Rosjan, ale również to, że było wśród nich 108 żołnierzy pułku Azow, od dawna demonizowanego przez rosyjską propagandę.

— FSB była całkowicie przeciwko temu. Zdawali sobie sprawę z konsekwencji, jak ta umowa będzie wyglądała w oczach społeczeństwa — przekazał jeden z ukraińskich urzędników, zastrzegając sobie anonimowość.

Jedno ze źródeł w Departamencie Stanu USA uważa, że uwolnienie Medwedczuka pokazało, jak wiele Putin jest w stanie zapłacić za ochronę "swojego kolesia", od lat realizującego interesy Kremla.

"Na Ukrainie świętowano powrót do domów dzielnych żołnierzy", podczas gdy w Moskwie decyzja znalazła się pod pręgierzem i pokazała "na czym naprawdę zależy Putinowi" — ocenił urzędnik.

Prorosyjscy aktywiści oburzeni

Decyzja o wymianie jeńców oburzyła też prokremlowskich "internetowych aktywistów". Igor Girkin, były dowódca prorosyjskich separatystów w Donbasie stwierdził, że wypuszczenie żołnierzy z Azowstalu było "gorsze od zbrodni", "gorsze od błędu" oraz "kompletnie głupie".

— Wymiana nastąpiła w momencie, gdy Putin mierzył się z wewnętrzną presją po ogłoszeniu przymusowej "częściowej mobilizacji" na wojnę z Ukrainą. Niepowodzenia rosyjskiej armii w tej wojnie wzbudziły natomiast wątpliwości co do strategicznej mądrości Putina, uznawanego wcześniej za zręcznego i przebiegłego, choć bezwzględnego — podkreślił "Washington Post".

— Żołnierze Azowa znaleźli się w rosyjskiej niewoli w maju, po upadku wielomiesięcznej obrony Mariupola. Władze w Moskwie określały ich jako terrorystów i zapowiadały przeciwko nim "procesy". Uwolnienie tych wojskowych było szczególnie trudne do przełknięcia dla rosyjskich nacjonalistów — ocenił amerykański dziennik.

Dowódcy Azowstalu wypuszczeni na wolność

W ramach wymiany Rosja wypuściła m. in. pięciu dowódców Azowstalu, którzy na Ukrainie stali się symbolami narodowego oporu. Do końca wojny nie mogą oni opuszczać terytorium Turcji, jednak są tam wolni i mogą swobodnie poruszać się po kraju.

— Pozostali ukraińscy jeńcy zostali zwolnieni na granicy ukraińsko-rosyjskiej. Dziesięciu wypuszczonych przez Rosję cudzoziemców wysłano do Arabii Saudyjskiej, skąd wrócili do swoich krajów. Jest wśród nich pięciu Brytyjczyków, dwóch Amerykanów, Marokańczyk, Chorwat i Szwed – poinformował przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego Andrij Jusow. Jego zdaniem wymiana jeńców wielokrotnie była przekładana, a negocjacje toczyły się przez dwa miesiące.

— To była złożona operacja wymagająca synchronizacji i jednoczesnego przeprowadzenia kilku etapów w różnych krajach — przekazał Jusow.

Kto pomógł przy wymianie jeńców?

Rolę w wymianie odegrali m.in. faktyczny przywódca Arabii Saudyjskiej książę Mohammed ibn Salman oraz prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan. Pośrednikiem przekazującym wiadomości pomiędzy Kijowem a Moskwą był obłożony sankcjami UE rosyjski oligarcha Roman Abramowicz, który, według źródeł "Washington Post", chciał w ten sposób poprawić swoją pozycję na Zachodzie.

Z kolei wysokiej rangi ukraiński urzędnik poinformował, że saudyjski książę wysłał swoją osobistą ochronę oraz samolot do Rosji w celu przetransportowania uwolnionych jeńców. Według niego ibn Salman, podobnie jak Abramowicz, kierował się chęcią poprawy swojej reputacji na Zachodzie po zamordowaniu dziennikarza Dżamala Chaszodżdżiego przez saudyjskich agentów w 2018 roku.

— Jest zainteresowany zmianą swojej reputacji. Zaoferował samoloty i hotele, by odgrywać pozytywnego bohatera przed USA — powiadomił urzędnik.

RB

Czytaj dalej:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj11 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Polityka