Z opublikowanego we wtorek dokumentu sądowego wynika, że hiszpański sąd formalnie nakazał Shakirze stawić się na rozprawę dotyczącą zarzutów niepłacenia podatków. Prokuratorzy domagają się dla piosenkarki ośmiu lat więzienia, z kolei w akcie oskarżenia znalazło się aż sześć zarzutów.
45-letnia gwiazda pop została oskarżona w Hiszpanii o niepłacenie podatków w latach 2012-2014. To okres, w którym, jak powiedziała, prowadziła "koczownicze życie" z powodu swojej pracy i nie mieszkała na stałe w tym kraju.
Shakira stanie przed hiszpańskim sądem
Przypomnijmy, że w lipcu Shakira odrzuciła oferowaną ugodę przez prokuraturę, co oznaczało, że godzi się na proces. W związku z tym, we wtorek sąd w w hiszpańskim mieście Esplugues de Llobregat potwierdził, że proces odbędzie się, ale termin nie został jeszcze ogłoszony. Do artystki wysłano też formalne wezwanie do stawienia się przed sądem.
"Nakaz dla Shakiry do stawienia się na proces to tylko kolejny krok w każdym tego rodzaju postępowaniu. Sytuacja się nie zmieniła i wszystko przebiega normalnie. Obrona Shakiry wykona swoje zadanie, przedstawiając swoje pisemne argumenty we właściwym czasie" – napisano w oświadczeniu.
Dodajmy, że w akcie oskarżenia prokuratorzy zawarli sześć zarzutów i domagają się ośmiu lat więzienia dla kolumbijskiej piosenkarki.
Shakira tłumaczy się z zarzutów
Piosenkarka twierdzi, że władze skupiły się na niej wtedy, gdy dowiedziały się, że spotyka się z piłkarzem FC Barcelona Gerardem Pique, który jest Hiszpanem.
– Podczas gdy Gerard i ja umawialiśmy się na randki, byłam w trakcie światowej podróży. Spędziłam ponad 240 dni poza Hiszpanią, więc nie było mowy, żebym zakwalifikowała się jako rezydent - powiedziała. - Hiszpańskie organy podatkowe zobaczyły, że spotykam się z Hiszpanem i zaczęły się ślinić. To jasne, że chcieli sięgnąć po te pieniądze bez względu na wszystko – twierdziła piosenkarka w głośnym wywiadzie dla "Elle".
Shakira dodała, że już zapłaciła kwotę, którą była winna hiszpańskiej skarbówce, jeszcze zanim złożono pozew. I że doradzała jej jedna z czterech największych firm specjalizujących się w podatkach na świecie, PricewaterhouseCoopers, więc "od pierwszego dnia była pewna, że robi wszystko poprawnie i przejrzyście".
MP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Rozmaitości