Jarosław Kaczyński w niedzielę spotkał się z wyborcami PiS w Nysie. Lider Zjednoczonej Prawicy wymieniał jego zdaniem sukcesy rządu i zaznaczył potrzebę wsparcia dla Ukrainy.
- Wszystkie zadania, które sobie wtedy postawiliśmy, które dla niektórych były niewykonalne, z ogromnej ich większości wywiązaliśmy się. (...) Powiedzieliśmy, że naprawimy politykę społeczną, że ta ogromna przepaść społeczna, która dzieliła Polaków zostanie zmniejszona. Została bardzo zmniejszona - wyliczał Kaczyński.
Koniec tego dobrego. Rosja zamknie swoje granice dla uciekających przed mobilizacją
Polityka społeczna
- Mówiliśmy, że uruchomimy politykę gospodarczą, która będzie służyła wielkim przedsięwzięciom gospodarczym jakich przedtem nie było. Uczyniliśmy to. Mówiliśmy, że będziemy umacniać nasze siły zbrojne. Umacniamy te siły zbrojne, teraz w nowej sytuacji z wielkim natężeniem. Mówiliśmy, że będziemy rozbudowywali także sferę bezpieczeństwa wewnętrznego. Także to uczyniliśmy - przypomniał prezes PiS.
O bilion złotych więcej w budżecie, niż za poprzedniej władzy
Do największych sukcesów szef partii rządzącej zaliczył skuteczną walkę z luką VAT-owską. - To gigantyczne nadużycie, ten gigantyczny rabunek naszego kraju, który trwał przez lata, został w wielkiej mierze opanowany. W ciągu tych siedmiu lat zebraliśmy do budżetu o prawie 1 bilion zł więcej niż w poprzednim odpowiednim okresie. I to nie wynika ze wzrost PKB - argumentował Kaczyński.
- Dzięki temu mogliśmy przeprowadzić wielką politykę społeczną. Mogliśmy nominalnie podwoić wydatki na służbę zdrowia i na zbrojenia. Niemożliwe okazało się możliwe - podkreślił. Co nie udało się Zjednoczonej Prawicy? Wczoraj Kaczyński wymienił program Mieszkanie Plus. Dziś dorzucił reformę sądownictwa.
- Tu jak wiecie natrafiliśmy na różnorakie wewnętrzne i zewnętrzne trudności. Muszę przyznać z bólem, że to się nam nie udało. Ale znów tę sprawę jeszcze w tej kadencji podejmujemy - powiedział.
Wojna na Ukrainie
Kaczyński zapowiedział też dalszą pomoc dla Ukrainy. - Robimy to w interesie Ukrainy oczywiście, ale robimy to przede wszystkim we własnym interesie - mówił.
- Mamy wojnę, która toczy się na Ukrainie, ale która już dzisiaj ma w gruncie rzeczy znacznie szerszy wymiar. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że ma wymiar światowy. Nie dlatego, że walki toczą się na całym świecie jak w czasie II wojny światowej, tylko dlatego, że np. skutki ekonomiczne sięgają bardzo daleko - dodał.
Zdaniem prezesa PiS, Polska pod rządami Zjednoczonej Prawicy jest państwem humanitarnym i silnym wewnętrznie. - Tutaj należy postawić następne pytanie, jak polskie władze odpowiadają na tę sytuację, albo mówiąc najprościej: czy dają radę. Sadzę, że odpowiedź jest uzasadniona, trudno ją zakwestionować, jeżeli trzymamy się faktów: że tak. Rzeczywiście stworzyliśmy państwo, które w momencie kryzysu było w stanie odpowiedzieć na wyzwania humanitarne i tu jest oczywiście ogromna zasługa społeczeństwa, trzeba się za to bardzo nisko kłaniać. Ale państwo było także w stanie i jest w stanie odpowiadać na wyzwania polityczne, ale także i militarne - komentował Kaczyński.
Wybory we Włoszech? Szansa dla Unii Europejskiej
Prezes PiS stwierdził także, że jest zwolennikiem uczestnictwa Polski w Unii Europejskiej, ale liczy na nowy układ sił po wyborach we Włoszech, gdzie wielką szansę na zwycięstwo ma stronnictwo prawicy.
Wybory we Włoszech. Kto wygra? Faworytem prawica
- Byłem i w dalszym ciągu jestem, chociaż nie ukrywam, że dzisiaj, kiedy to mówię, to mi trochę gorzko w ustach, zwolennikiem naszej obecności w UE z tego względu, że po prostu nie ma innego wyjścia, a jest nadzieja na to, że UE zacznie się zmieniać. Dzisiaj jest dzień takiej nadziei, mam nadzieję, że wieczorem się dowiemy o tym, jakie są dobre wyniki wyborów we Włoszech - ocenił Kaczyński.
- Naprawdę to nie oznacza, że musimy się zgadzać na taką UE, której mało znany i mało udany polityk, który dzisiaj stoi na czele Komisji Europejskiej, pani von der Leyen odgraża się Włochom, co to nie będzie, jak oni nie wybiorą jak ona chce - przywołał przykład słów szefowej KE z Princeton.
We Włoszech w niedzielę odbywają się przyspieszone wybory parlamentarne. Zostały rozpisane po upadku szerokiej koalicji tworzącej rząd jedności narodowej Mario Draghiego. To pierwsze wybory po wejściu w życie zmian w konstytucji, na mocy których liczbę deputowanych zmniejszono z 630 do 400, a senatorów z 315 do 200. Według sondaży na zdecydowane zwycięstwo może liczyć blok partii centroprawicowych.
Najnowszy sondaż poparcia dla partii. PiS musiałby znaleźć koalicjantów
GW
Inne tematy w dziale Polityka