W Rosji przestała działać państwowa strona internetowa, za pomocą której planowano rozesłać e-powołania do wojska. Stało się to tuż po ogłoszeniu przez Kreml tzw. częściowej mobilizacji. Najprawdopodobniej to sprawa hakerów.
„Spróbuj ponownie później”
Tuż po ogłoszeniu przez prezydenta Rosji Władimira Putina mobilizacji rezerwistów, przestały działać strona i aplikacja, za pomocą których miały być rozsyłane e-powołania.
Polecamy:
Użytkownicy strony internetowej Gosuslugi w środę przed południem zaczęli masowo zgłaszać awarię w działaniu strony i aplikacji mobilnej Usługi państwowe (odpowiedniki polskiego gov.pl i aplikacji mObywatel). Gdy próbują otworzyć aplikację, otrzymują komunikat „Błąd. Usługa jest chwilowo niedostępna. Spróbuj ponownie później”.
Nieco wcześniej na Telegramie pojawiła się informacja, że za pośrednictwem portalu Gosuslugi rezerwiści podlegający tzw. częściowej mobilizacji (tj. rezerwiści) otrzymują wezwania do wojskowego biura rejestracji i poboru. W efekcie strona padała wskutek awarii i „usługa jest niedostępna”.
Rosyjskie ministerstwo rozwoju cyfrowego zaprzecza jednak, że planowało wysyłać e-powołania do wojska: „Brakuje do tego niezbędnych ram prawnych” - tłumaczy resort.
Utajniony siódmy punkt dekretu o mobilizacji
Ponadto rosyjskie władze utajniły siódmy punkt dekretu o mobilizacji. W wersji przedstawionej na państwowym portalu prawnym (odpowiednik polskiego Dziennika Ustaw – red.) został on ukryty i oznaczony jako „do użytku służbowego” – podaje niezależny rosyjski portal Meduza.
Zdaniem prawnika ekipy opozycjonisty Aleksieja Nawalnego Wiaczesława Gimadi w rzeczywistości Kreml szeroko otworzył furtkę do mobilizacji:
Mają prawo powołać wszystkich, oprócz zupełnie niezdolnych do służby z powodu stanu zdrowia i z powodu wieku (żołnierze do 50, a młodsi oficerowie do 60 lat). Jak zechce ministerstwo obrony.
Kreml chce jeszcze więcej cenzury w mediach
Po ataku hackerskim na stronę „Usługi państwowe” władze Rosji zdecydowały o dalszych sankcjach wobec mediów. Państwowy urząd cenzury Roskomandzor poinformował, że rosyjskie media nie mogą relacjonować wydarzeń odbywających się w ramach ogłoszonej mobilizacji, opartych na źródłach niezweryfikowanych przez rosyjskie władze.
KW
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka