Na cmentarzu znajdującym się na osiedlu Gaj w Trzebini ogromne zapadlisko pochłonęło 40 grobów, których pochowanych było 61 osób. To nie pierwszy raz, gdy ziemia na terenach po kopalni Siersza się zapadła. Eksperci mają zdecydować, czy ekshumować ciała, które wpadły do gigantycznej dziury w ziemi.
Zapadlisko na trzebińskim cmentarzu
Zapadlisko na trzebińskim cmentarzu jest największym, jakie pojawiło się tam w ostatnich latach. Pochłonęło ono 40 grobów oraz uszkodziło 8 kolejnych mogił na nowej części cmentarza. Z niektórych trumien powypadały ciała. We wtorek na miejscu pojawiło się bardzo wielu mieszkańców, którzy chcieli sprawdzić, czy nie zostały zniszczone groby ich bliskich. Nie pozwolono im jednak wejść na teren cmentarza z powodu potencjalnego niebezpieczeństwa.
Mieszkańcy obawiają się o swój dobytek
Niedaleko cmentarza znajduje się blokowisko. Niespełna tydzień wcześniej tuż przy blokach mieszkalnych i garażach pojawiło się inne zapadlisko o średnicy około trzech metrów. Mieszkańcy obawiają się, że kolejna dziura pojawić może się pod budynkiem mieszkalnym, co groziłoby jego zawaleniem. Od początku sierpnia ubiegłego roku w tej okolicy pojawiło się już 10 zapadlisk na terenie Trzebini.
W przeszłości na terenie osiedla funkcjonowała kopalnia Siersza. Eksperci uważają, że niezbędne są szczegółowe badania geofizyczne, które zobrazowałyby, jak wygląda sytuacja pod ziemią.
— Z takim nasileniem zdarzeń nie spotkaliśmy się. Mierzymy się z problemem, z którym nie mieliśmy do czynienia. Zakładamy, że przyczyną powstawania zapadlisk jest podnoszenie się poziomu wód gruntowych. Likwidacja kopalni poprzez jej zalanie, a więc zaprzestanie odpompowywania wody, sprawiło, że woda wypełniła pustki poeksploatacyjnie i wypłukuje materiał — przekazał Wojciech Jaros, rzecznik prasowy Spółki Restrukturyzacji Kopalń, która odpowiedzialna jest za tereny pokopalniane.
Czy dojdzie do ekshumacji?
RMF FM podaje, że w środę ma odbyć się posiedzenie ekspertów, w trakcie którego ustalone zostanie, czy możliwe jest przeprowadzenie ekshumacji zwłok z zapadliska na trzebińskim cmentarzu.
Burmistrz Trzebini Jarosław Okoczuk przyznał, że na ten moment nie wiadomo, czy zwłoki uda się wydobyć. Jeden z rozważanych scenariuszy zakłada stworzenie w miejscu zapadliska mogiły zbiorowej.
Okoczuk podkreślił także, że ma nadzieję na szybkie rozwiązanie problemu tak, aby 1 listopada cmentarz był już dostępny dla wszystkich osób, chcących odwiedzić groby swoich bliskich.
— To dramatyczna chwila dla nas wszystkich. Chcę wyrazić jedność z rodzinami zmarłych i zapewnić, że możecie liczyć na moją pomoc — mówił burmistrz Trzebini w transmitowanym na Facebooku wystąpieniu.
Z kolei w czwartek mają rozpocząć się badania geofizyczne z udziałem m. in. ekspertów z krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej, które wskazać mają, w jakich miejscach doszło do ewentualnego podmycia gruntu.
— Badania określą, gdzie znajdują się miejsca niebezpieczne, gdzie znajdują się pustki i gdzie przemieszcza się woda. Dzięki temu będziemy mogli wyciągnąć wnioski i zastanowić się, co możemy zrobić, by zapobiec powstawaniu kolejnych zapadlisk. Obecnie możemy działać tylko doraźnie i zasypywać powstałe zapadliska — powiedział Wojciech Jaros. Podkreślił, że aby badania były skuteczne, muszą zostać wykonane w odpowiednich warunkach i okresie bezdeszczowym.
RB
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Rozmaitości