Rosyjscy zabójcy, powiązani z kremlowskimi służbami specjalnymi, nadal działają w Europie. Świadczy o tym historia Władimira Osechkina, twórcy antyputinowskiego portalu gulag.net. "Nieznani sprawcy" próbowali go zastrzelić we Francji w obecności żony i dzieci.
Rosyjski działacz na rzecz praw człowieka Władimir Oseczkin wyjawił w jednym z wywiadów, jak cudem uniknął śmierci. Mało brakowało, a opozycjonista podzieliłby los Borysa Niemcowa lub Anny Politkowskiej. Tylko przypadek zdecydował o tym, że snajper nie trafił prosto w głowę aktywisty. Oseczkin zauważył czerwoną kropkę na ścianie i zrozumiał, że ktoś mierzy do niego z broni. Do zdarzenia doszło we francuskim kurorcie Biarritz. Dużo przed próbą zamachu otrzymał sygnał od Christo Gozeva, bułgarskiego dziennikarza śledczego doskonale zorientowanego w świecie służb specjalnych, że polują na niego Rosjanie.
Zobacz: Grupa V4 obradowała bez przedstawiciela Węgier. Człowiek Orbana zbojkotował posiedzenie
Oseczkin zauważył czerwoną kropkę
- Człowiek blisko związany z FSB i przestępczością zorganizowaną wyjechał z Rosji do Biarritz. Namówili mnie na ewakuację i wyjazd na dosłownie dwa dni, choć nie chciałem, chciałem ich tu złapać. Ale pojechaliśmy na weekend w góry, nalegałem, żebyśmy wrócili po weekendzie, który był tydzień temu. Wieczorem rodzina była w teatrze, a ja pracowałem po ciemku, nikt nie myślał, że jestem sam w domu. Pracowałem po ciemku z dokumentami, macbook był ze stonowanymi światłami, tak wygodnie mi się pracuje. Kiedy przyjechały dzieci z żoną, ugotowaliśmy obiad i pamiętam, że niosłem talerze do nakrycia i zauważyłem, jak czerwona kropka przesuwa się w moim kierunku przez balustradę tarasu - relacjonował Oseczkin w rozmowie z rosyjską dziennikarką, Juliją Łatyniną.
- Ponieważ przeszliśmy specjalne szkolenie, zostaliśmy ostrzeżeni i wyszkoleni, nie czekaliśmy, aż zostaniemy zabici. Natychmiast zgasło światło, dzieci i żona spędzili około godziny w jednym z chronionych pomieszczeń. Natychmiast opuściliśmy rolety, przybyły odpowiednie służby. Rozpoczęło się śledztwo. Sąsiedzi już zeznawali, słyszeli wystrzały. Nie trafili mnie - opisywał spotkanie z zamachowcami we Francji.
Duże straty rosyjskiej armii pod Charkowem. "Swoją cegiełkę dołożyły polskie Kraby"
Gulag.net
Oseczkin nie powiedział, czy zabójca lub grupa zamachowców zostali złapani. W kraju, w którym przebywa działacz opozycyjny trwa dochodzenie w tej sprawie. Rosjanin musiał emigrować z kraju na skutek swojej działalności - gulag.net zbiera wszelkie informacje o łamaniu praw człowieka i nękaniu opozycji przez kremlowskie służby specjalne. O szczęściu Oseczkina pisze też wiarygodny, brytyjski portal śledczy "Bellingcat".
Zadziwiająca kreacja ekspertki po pogrzebie Elżbiety II. Zaskoczyła widzów TVP
GW
Inne tematy w dziale Polityka