Taki bałagan zostawiają po sobie Rosjanie. fot. Wywiad Obrony Ukrainy, CC BY 4.0
Taki bałagan zostawiają po sobie Rosjanie. fot. Wywiad Obrony Ukrainy, CC BY 4.0

Ukraińcy weszli do Swiatohirska. Rosjanie od razu zaczęli mówić o Polakach

Redakcja Redakcja Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 23
Ukraińskie siły przekroczyły granice obwodu charkowskiego, a według lidera separatystów Denisa Puszylina w obwodzie donieckim widziano "polskich najemników". Na rosyjskich kanałach Telegramu pojawiały się też informacje, że na północ od Charkowa swoje działania prowadzą "oddziały NATO". Przekroczenie granicy obwodu charkowskiego potwierdziła ukraińska Gwardia Narodowa.

Rosyjskie projekcje. Polscy najemnicy w Ukrainie

– Prawdopodobnie trudniejszy kierunek… Swiatohirsk. Powiem ci szczerze, że teraz… ani my, ani nieprzyjaciel nie kontrolujemy w pełni tej miejscowości, polscy najemnicy też byli widziani w tym kierunku, ale nasze jednostki również czynią pewne kroki – mówił Puszylin w nagraniu opublikowanym w poniedziałek na Telegramie.

Ukraińska Gwardia Narodowa potwierdziła, że żołnierze wkroczyli do Swiatohirska w obwodzie donieckim i przejęli kontrolę nad miastem - poinformował portal Suspilne. W mieście są ukraińscy wojskowi, żołnierze gwardii i obrony terytorialnej.

Swiatohirsk to czterotysięczne miasto nad brzegiem Dońca. Od początku inwazji na Ukrainę znajdowało się pod okupacją. W sieci pojawiły się też zdjęcia ukraińskich żołnierzy w centrum miasta oraz ukraińskiej flagi nad budynkiem rady miejskiej.


W Swiatohirsku znajduje się Ławra Świętogórska - jedna z trzech prawosławnych ławr (dużych męskich monastyrów) znajdujących się na Ukrainie. Podlega Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego. Mer Swiatohirska Wołodymyr Bandura od czerwca br. ma status podejrzanego o zdradę stanu, z powodu przyjęcia posady w tworzonych przez Rosjan okupacyjnych władzach miasta.

Ławra Świętogórska została uszkodzona w działaniach bojowych w marcu i w maju. W ostrzałach zginęło kilka osób ze wspólnoty klasztornej.

Rosjanie ewakuują się z okupowanych terenów. Boją się o rodziny

Sukcesy wojsk ukraińskich zmuszają kierownictwo rosyjskich władz okupacyjnych na Krymie oraz w południowych regionach naszego kraju do pospiesznej ewakuacji swych rodzin do Federacji Rosyjskiej - poinformował we wtorek wywiad ministerstwa obrony Ukrainy (HUR).

"Pomimo zapewnień o bezpieczeństwie przebywania na półwyspie, przedstawiciele okupacyjnej administracji Krymu, funkcjonariusze FSB i dowódcy niektórych jednostek wojskowych w tajemnicy przed podwładnymi starają się sprzedać swoje mieszkania i wywieźć rodziny z półwyspu" - napisał HUR na swojej stronie internetowej.

Wywiad przypomina, że rosyjscy okupanci zabronili jednocześnie zawierania umów dotyczących sprzedaży nieruchomości, wprowadzili ograniczenie ruchu na Moście Kerczeńskim, łączącym Półwysep Krymski z Półwyspem Tamańskim na terytorium Rosji, i za wszelką cenę starają się ukrywać informacje o kontrofensywie Sił Zbrojnych Ukrainy - dodano w komunikacie.

We wtorek amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) poinformował, że oprócz udanej kontrofensywy w obwodzie charkowskim, Ukraińcy odnoszą sukcesy również na południu kraju; siły rosyjskie prawdopodobnie wycofały się ze wsi Kyseliwka, 15 km na północny zachód od Chersonia.

Czytaj dalej:

SW

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj23 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (23)

Inne tematy w dziale Polityka