Norbert Kaczmarczyk może wkrótce przestać pełnić funkcję wiceministra rolnictwa. KPRM poprosił resort o wyjaśnienia wszystkich kontrowersji, związanych z politykiem Solidarnej Polski. Według mediów, brat polityka miał starać się o odszkodowanie za skutki gradu, którego nie było we wsi Kępie, gdzie mieszka i prowadzi gospodarstwo wspólnie z wiceszefem resortu.
Wszystko zaczęło się od hucznego wesela Norberta Kaczmarczyka kilka tygodni temu, na którym bawiło się ok. 500 gości. Jego brat, bogaty rolnik, miał podarować młodej parze ciągnik firmy John Deere o wartości ok. 1,5 mln złotych. Później Kaczmarczykowie wydali oświadczenie, w którym zapewniali, że wspólnie będą korzystać z maszyny na jednym gospodarstwie, a prezent został jedynie użyczony wiceministrowi.
Drogi ciągnik praprzyczyną kłopotów wiceministra
Zobacz: Wiceminister Kaczmarczyk wydał oświadczenie. Chodzi o ciągnik za 1,5 mln zł
Według doniesień dziennikarzy wp.pl, Konrad Kaczmarczyk poddzierżawił 141 hektarów państwowej ziemi, ale rodzina przy okazji ominęła obowiązujące przepisy - wedle zapisów, grunty powinni dzierżawić rolnicy z danej gminy lub ościennych gmin. Działkę użytkuje od listopada 2020 r.
Drogi prezent dla wiceministra rolnictwa. Sprawę komentuje brat polityka
Był grad, czy nie było?
Później pojawiły się jeszcze poważniejsze zastrzeżenia wobec bliskich polityka Solidarnej Polski. W Urzędzie Gminy w Kozłowie 9 czerwca 2022 r. Konrad Kaczmarczyk zgłosił wniosek o odszkodowanie za skutki gradobicia we wsi Kępie. Motywował go tym, że poniósł straty na uprawach soi w wyniku opadów. W gminie powołano komisję do oszacowania skutków rzekomej nawałnicy. I stwierdzono, że tego dnia nie odnotowano anomalii pogodowych.
- Z tego, co wiem, nie stwierdzono żadnych szkód na terenie gminy, wskazanego dnia nie wstąpiły też anomalia pogodowe, czyli ulewa, powódź czy gradobicie - tłumaczył wójt Kozłowa Jan Basa, cytowany przez "Wirtualną Polskę".
Pytany przez wp.pl brat wiceministra potwierdził, że tego dnia wystąpił grad. - A że była powołana komisja, która oceniła, że nie, to znaczy, że nie było. Tak to funkcjonuje w rolnictwie, że jeżeli występują na danym terenie szkody, to się to zgłasza - odpowiedział dziennikarce w wiadomości tekstowej.
- Proszę dane tych okolicznych rolników podać, którzy stwierdzili, że u nich nie było. U jednego rolnika przechodzi gradobicie, a u drugiego nie przechodzi gradobicie - argumentował Konrad Kaczmarczyk. W świetle ujawnionych informacji, CBA wystąpiło do Starostwa Powiatowego w Proszowicach o udostępnienie wszelkich danych ws. majątku wiceministra rolnictwa.
Dworczyk komentuje położenie Kaczmarczyka
Do sytuacji Kaczmarczyka, który musi tłumaczyć się nie tylko z drogiego ciągnika, ale i poczynań brata, odniósł się Michał Dworczyk w RMF FM. - Te informacje rzeczywiście są niepokojące. Standardowo w takiej sytuacji bezpośredni przełożony danego wiceministra jest proszony o informacje i wyjaśnienia. Resort rolnictwa został poproszony o informacje w tej sprawie - oświadczył szef KPRM.
Czytaj: Przekop Mierzei do jednej poprawki? Prezydent Elbląga ma pretensje do rządu
GW
Inne tematy w dziale Polityka