W czwartek prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński powiedział, że dane sygnalizują dalsze stopniowe hamowanie dynamiki aktywności gospodarczej w III kwartale br.
"Jeśli chodzi o III kwartał br., to zarówno badania nastrojów społecznych, jak i bieżące dane miesięczne sygnalizują dalsze, stopniowe hamowanie dynamiki aktywności gospodarczej, po okresie bardzo silnej postpandemicznej odbudowy" - wskazał podczas konferencji prasowej szef NBP.
Możliwy spadek inflacji
Zaznaczył, że hamowanie aktywności gospodarczej jest dobrą informacją. "Chcielibyśmy, aby nastąpiło pewne wyhamowanie aktywności gospodarczej, czy nawet znaczące wyhamowanie aktywności gospodarczej, po to, żeby mieć niższą inflację" - stwierdził.
"Potrzebna nam jest niższa aktywność gospodarcza, ale bez bezrobocia, bez bankructwa firm, i z nadal rosnącym PKB i rosnącym narodowym bogactwem oraz wynagrodzeniami" - oświadczył Glapiński.
Pod koniec sierpnia we wstępnym szacunku Główny Urząd Statystyczny poinformował, że PKB w II kw. 2022 r. wzrósł o 5,5 proc. rdr.
Prezes NBP ocenił w czwartek, że sytuacja na rynku pracy jest nadal bardzo korzystna, na co wskazują "wszystkie ostatnie dane". "W lipcu bezrobocie na historycznie niskim poziomie, zatrudnienie nadal rośnie, nadal solidnie rosną przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw" - mówił.
Okres wakacji punktem zwrotnym inflacji
Jeśli chodzi o perspektywy inflacji to - jak mówił Glapiński - "w najbliższych miesiącach inflacja pozostanie wysoka, choć powinna się nieco obniżać".
"Głównie ze względu na spadek rocznej dynamiki cen energii. To jest ten czynnik - niezależny od nas, od Narodowego Banku Polskiego, niezależny od rządu, niezależny od naszej gospodarki. Spadek powinien nastąpić rocznej dynamiki cen energii, w związku z tym spadek stopniowej inflacji. Ale, jeśli chodzi o samą inflację, (...) okres wakacyjny, to jest prawdopodobnie punkt zwrotny w naszej inflacji, ten najwyższy punkt inflacyjny (...) od którego potem inflacja będzie stopniowo maleć" - powiedział Glapiński.
Zaznaczył, że będzie to możliwe do osiągnięcia, wykluczając niespodziewane czynniki, typu wybuch wojny o Tajwan, czy zbliżanie się wojsk rosyjskich do polskiej granicy. "Wykluczając te czynniki niespodziewane, inflacja powinna maleć" - ocenił.
"Sam początek przyszłego roku, oczywiście silnie zależy od decyzji, co do tarczy antyinflacyjnej rządowej, czy będzie, czy nie będzie, czy będzie niezmieniona czy zmieniona. A także od zmian cen regulowanych od stycznia. A więc przede wszystkim cen energii elektrycznej i gazu dla gospodarstw domowych" - powiedział szef NBP. Wskazał, że to Urząd Regulacji Energetyki (URE) podejmie te decyzje.
Glapiński przyznał, że nie ma pojęcia, jakie decyzje podejmie rząd w kwestii tarczy antyinflacyjnej i co zrobi URE. "Od tego, czy będzie Tarcza czy nie będzie, bardzo dużo zależy i od tego, jakie będą decyzje Urzędu Regulacji Energetyki" - zaznaczył.
Obniżka stopy procentowej w połowie przyszłego roku
"Już widać (...) światło w tunelu" - powiedział Glapiński odnosząc się do prognoz inflacji podczas czwartkowej konferencji prasowej poświęconej ocenie bieżącej sytuacji ekonomicznej w Polsce. Jak mówił: "Połowa przyszłego roku, ostatni kwartał raczej, z dużym prawdopodobieństwem będziemy obniżać stopy. Inflacja będzie przezwyciężona, będzie jednocyfrowa".
Dodał, że tempo wzrostu gospodarczego będzie nadal dodatnie. "Może być oczywiście spadek z kwartału na kwartał, ale to nie jest recesja. Recesji w Polsce nie przewidujemy - takiej rok do roku, że jest spadek produktu krajowego brutto, zatrudnienia itd." - ocenił prezes Glapiński.
Szef NBP przyznał, że "RPP musi manewrować między działaniem antyinflacyjnym a nieprzedobrzeniem, niezabiciem pacjenta, niewprowadzeniem go w recesję".
MP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Gospodarka