Właściciele polskich małych i średnich przedsiębiorstw nie mają łatwego życia. Najpierw ich interesom zagroziła pandemia koronawirusa, dziś obawiają się wielkich podwyżek energii. A trzeba pamiętać, że Polska to kraj, w którym małe i średnie firmy dają 60 proc. krajowego zatrudniania. Podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu odbył się panel ”Polskie małe i średnie przedsiębiorstwa. Krajobraz po pandemii. Czy są powody do optymizmu?”. W dyskusji udział brali Paweł Borys, prezes zarządu PFR i Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Nieprzewidywalne koszty energii
Czego dziś obawiają się polscy przedsiębiorcy?
- Dziś największym zagrożeniem dla małych i średnich firm to ceny energii. - przyznał Cezary Kaźmierczak. - Nikt nie wie o ile wzrosną. Jest duży niepokój wokół tej sprawy wśród przedsiębiorców - dodał.
Jednoczenie Kaźmierczak zwrócił uwagę na to, że w Polsce nie oszczędza się energii. - Nie potrafimy tego robić, ale się będziemy musieli nauczyć. - przewidywał w Karpaczu prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Naturalnym następstwem podwyżek cen energii będzie wzrost cen końcowych produktów, bo koszty energii przerzucą na klienta.
- Ale nie będzie tak, że w Polsce chleba zabraknie - mówił prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. - Po prostu może być droższy. Trzeba spojrzeć faktom w oczy, żywność w Polsce podrożeje - prognozował Kaźmierczak.
Inflacja i ceny energii
W jakich kolorach, według Pawła Borysa, rysuje się przyszłość dla małych i średnich przedsiębiorstw?
- Przed nami spowolnienie gospodarcze, ale nie grozi nam recesja, ani wzrost bezrobocia - przewiduje Paweł Borys, prezes zarządu Polskiego Funduszu Rozwoju.
Według prezesa PFR, mimo że wysokie ceny energii są już w tej chwili dużym problemem dla polskich firm, to jednak nie one spędzają sen z oczu polskich przedsiębiorców. Borys przywołał w tym kontekście swoje rozmowy, dotyczące największych wyzwań z przedsiębiorcami z branży piekarskiej.
- Podstawowym wyzwaniem dla małych i średnich przedsiębiorców to teraz przede wszystkim dostępność pracowników i presja płacowa. - mówił na Forum Ekonomicznym w Karpaczu. - Z cenami energii są w stanie sobie poradzić - zapewnił.
Obejrzyj: Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju, o perspektywach polskich przedsiębiorców
Subskrybuj kanał Salon24.pl na Youtube
Borys dodał, że rolą państwa jest wprowadzanie odpowiednich pakietów osłonowych w przypadkach tak ekstremalnych zjawisk, jak wojna czy światowa pandemia.
- Ale nie wszystkie problemy są do rozwiązania na krajowym podwórku. Uważam, że potrzebne jest działanie na szczeblu unijnym, szczególnie jeśli chodzi o kryzys energetyczny - podkreślił prezes PFR.
Co czeka polskich przedsiębiorców
- Wierzę w zwinność operacyjną polskiego przedsiębiorcy, dla którego kryzys to środowisko naturalne - mówił w Karpaczu Cezary Kaźmierczak.
Jego zdaniem, dane z rynku są sprzeczne. Przy złych odczytach dotyczących inflacji oraz poziomu inwestycji, mamy bardzo dobre wyniki z rynku pracy i produkcji - wskazywał.
Z kolei według szefa PFR wyzwań przed polskimi przedsiębiorcami jest wiele, ale rok 2024 będzie momentem ustabilizowania gospodarki.
- Zapanujemy nad inflacją i innymi wyzwaniami. Wrócimy do świata ustabilizowanych parametrów gospodarczych - zapowiedział na zakończenie dyskusji Paweł Borys.
Czytaj:
Inne tematy w dziale Gospodarka