Prywatny samolot Cessna 551 z czterema osobami na pokładzie rozbił się w niedzielę po południu nad Morzem Bałtyckim w pobliżu wybrzeża Łotwy. Szwedzkie służby ratownicze powiedziały, że wcześniej wystartowały myśliwce NATO, by śledzić jego kurs.
Samolot zniknął z radarów
"Dowiedzieliśmy się, że samolot rozbił się (w oceanie) na północny zachód od miasta Ventspils na Łotwie" - powiedział rzecznik Szwedzkiej Administracji Morskiej Lars Antonsson. "Zniknął z radarów. Wysłany na miejsce samolot Straży Przybrzeżnej znalazł fragmenty samolotu oraz ropy" - poinformował. - Nie ma nadziei, aby ktoś przeżył - dodał Antosson.
Zarejestrowany w Austrii samolot Cessna 551 leciał z Hiszpanii, ale bez ustalonego celu podróży. Dwukrotnie skręcił, w Paryżu i Kolonii, po czym skierował się prosto nad Bałtyk, przechodząc w pobliżu szwedzkiej wyspy Gotlandia. Około 17:37 GMT, samolot został wymieniony na trackerze jako szybko tracący prędkość i wysokość - podaje strona internetowa FlightRadar24.
W kokpicie nie było widać nikogo
Niemieckie i duńskie samoloty bojowe NATO zostały wcześniej wysłane, aby śledzić samolot, gdy przechodził przez przestrzeń powietrzną tych krajów, ale nie były w stanie nawiązać z nim kontaktu - powiedział Johan Wahlstrom ze szwedzkiej administracji morskiej. W kokpicie Cessny nie było bowiem widać nikogo.
Podobne informacje przekazał rzecznik litewskich sił powietrznych. Myśliwce pochodziły z misji NATO Baltic Air Police na lotnisku Amari w Estonii, powiedział Reutersowi.- Litewski śmigłowiec sił powietrznych został wysłany na miejsce katastrofy w celu poszukiwania i ratowania na prośbę sąsiedniej Łotwy - dodał rzecznik.
"Nasze okręty są w drodze do pozycji, gdzie doszło do katastrofy samolotu" - powiedział Reutersowi Liva Veita, rzecznik łotewskiej marynarki wojennej.
Prom Stena Line podróżujący z Ventspils do Norvik w Szwecji również został przekierowany na miejsce katastrofy, jak podaje strona internetowa MarineTraffic. Na stronie widać też szwedzki helikopter poszukiwawczo-ratowniczy i samolot na miejscu zdarzenia.
Samolot był zarejestrowany w Austrii. Nie wiadomo, kto zginął
Według gazety "Dagens Nyheter" lecący z Hiszpanii samolot miał wylądować w Kilonii w północnych Niemczech, ale nieoczekiwanie kontynuował lot na dużej wysokości nad Bałtykiem. Jak podały źródła łotewskie, samolot był zarejestrowany w Austrii. Niemiecki "Bild" poinformował, że na pokładzie oprócz pilota była kobieta, mężczyzna oraz dziecko. Według gazety w trakcie lotu nastąpił problem z ciśnieniem w kokpicie. Łotewski portal Delfi podał, że pilot zgłosił problem z ciśnieniem tuż po starcie. Kontakt z nim stracono po opuszczeniu przez samolot przestrzeni nad Półwyspem Iberyjskim. Nie podano, w wodach terytorialnych którego kraju doszło do wypadku - zaznacza Delfi.
ja
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Rozmaitości