Niemiecka prasa znowu komentuje temat reparacji wojennych. Tym razem m.in. w tygodniku "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung” możemy przeczytać, że "partia rządząca PiS, jak zawsze gdy jest w opałach, inscenizuje kampanię przeciwko Niemcom” – pisze Reinhard Veser.
Jarosław Kaczyński zapowiedział, że Polska w związku z reparacjami wojennymi będzie domagać się od Niemiec ponad 6 bilionów 200 miliardów zł, czyli 1,3 bln euro.
"To, co przewodniczący PiS Jarosław Kaczyński przedstawia jako postulat historycznej sprawiedliwości, jest w rzeczywistości preludium do kampanii wyborczej w roku 2023” – ocenia Reinhard Veser na łamach "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung”.
Autor dodaje, że według niego Kaczyński wie, że opozycja, dla zasady oraz dlatego, że nie pociągnie za sobą większości swojego elektoratu, nie może zaakceptować tego żądania. To jak twierdzi, umożliwia PiS atakowanie przeciwników jako "popleczników niemieckich interesów”.
"Cyniczna instrumentalizacja pamięci o milionach zamordowanych może pomóc PiS jeszcze raz wygrać wybory”
"Sueddeutsche Zeitung": sytuacja PiS jest na rok przed wyborami nie najlepsza"
Podobne zdanie co Veser ma Florian Hassel, który twierdzi, że kwestia reparacji między Niemcami a Polską jest od dziesięcioleci "wiążąco zamknięta”, chociaż Jarosław Kaczyński kwestionuje historyczne fakty. Dodaje również, że to nie przypadek, iż PiS domaga się reparacji jedynie podczas imprez propagandowych, a nigdy nie wysłał noty dyplomatycznej w tej sprawie.
"Sytuacja PiS jest na rok przed wyborami nie najlepsza. Polityka partii rządzącej jest katastrofą – od oświaty, po sprawy zagraniczne. Polska jest w Europie izolowana jak nigdy od upadku komunizmu. Komisja Europejska wstrzymuje wypłatę dziesiątków miliardów euro, na które liczył Kaczyński. W PiS pozostał twardy elektorat mieszkający na wsi, pielęgnujący uprzedzenia i nie znający faktów historycznych. Temat reparacji skierowany jest do tego twardego elektoratu jako element antyniemieckiej kampanii, którą PiS od niemal dwóch dekad stale odgrzewa, gdy potrzebny jest nowy kozioł ofiarny mający tłumaczyć kolejne niepowodzenia” – podsumowuje.
"Der Spiegel": te pieniądze nigdy nie popłyną, ale...
Z kolei Jan Puhl dla "Der Spiegel" przypomina, że Polska domaga się od Niemiec 1,3 bln euro. Dodaje jednak, że "te pieniądze nigdy nie popłyną, ale rządowi polskiemu nie o to chodzi”.
"Na rok przed wyborami parlamentarnymi, w czasie inflacji i wojny, chodzi o polityczny i psychologiczny przekaz, który brzmi: Niemcy nie powinni nas pouczać. Nie jesteśmy w UE petentami. Świat jest nam coś winien” – pisze Puhl.
"Przesłanie rządu z Warszawy brzmi: od Niemców nie musimy niczego wysłuchiwać. Przekaz trafia na dogodny grunt; 51 proc. Polaków uważa roszczenia reparacyjne za uzasadnione” – dodaje.
MP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka